Aktualności recenzje Helena Postawka-Lech

Przypominanie niezapomnianego – o wystawie Zbiór otwarty Mariana Warzechy w Pawilonie Józefa Czapskiego, MNK

Miejsce: Pawilon Józefa Czapskiego, MNK
Czas: 30.12. 2020 – 14.3.2021
Kuratorka: Anna Budzałek

Wystawa Mariana Warzechy w Pawilonie Czapskiego to prezentacja intymna i jednocześnie bardzo esencjonalna. Kuratorka, Anna Budzałek, kreśli portret artysty świadomego, próbującego wielu możliwości twórczego działania, ale wciąż wiernego swojemu wewnętrznemu głosowi. To pokaz daleki od cokołowego upamiętnienia. I przede wszystkim, jak mówi tytuł wystawy, „zbiór otwarty” – na dalsze losy, na interpretacje.

Grupa Krakowska to konstelacja gwiazd, z których każda świeci zupełnie innym światłem, promieniuje odmienną energią. Połączyły ich wspólne postulaty, jednak języki, którymi operowali poszczególni artyści, zawsze były tylko im właściwe. Jak zauważa Anda Rottenberg w katalogu przekrojowej wystawy Grupy w Zachęcie w 1994 roku, to właśnie różnorodność grupy zapewniła jej długie trwanie, chroniąc ją przed wewnętrznymi konfliktami o formę i pozwalając każdemu artyście i każdej artystce podążać własną ścieżką. Marian Warzecha wypracował wyjątkową postawę artystyczną. Na wystawie Zbiór otwarty, prezentowanej w Pawilonie Czapskiego, oddziale Muzeum Narodowego w Krakowie, możemy zobaczyć prace z różnych okresów jego twórczości. Choć powierzchnia ekspozycyjna jest nieduża, to kuratorce udało się pokazać bardzo reprezentatywny zbiór. Dzieła pochodzą zarówno z zasobów Muzeum Narodowego, jak i innych publicznych zbiorów sztuki, m.in. z Galerii Bożeny Kowalskiej w Chełmie, a także z kolekcji prywatnych z Polski i zagranicy, co jest dodatkowym atutem wystawy. Kuratorka dokonała jednak sporej selekcji materiału, nie tylko ze względu na ograniczenie powierzchni. Był to też świadomy wybór podyktowany chęcią przedstawienia spójnej narracji o artyście, a nie prostej prezentacji całego oeuvre w układzie chronologicznym. I choć wystawa z początku wydaje się tak właśnie ułożona – rozpoczynamy od młodzieńczych prac z lat czterdziestych, eksperymentów z informelem, dalej pojawiają się dzieła z lat sześćdziesiątych i „Metazbiory”, a wystawę zamyka twórczość artysty z początku XXI wieku – to jednak układ tej prezentacji lepiej czyta się w osiach tematycznych niż w układzie rozwijającej się wstęgi dat. Kuratorka świadomie pominęła też lata osiemdziesiąte i twórczość religijną artysty, która jest osobnym tematem.

Punktem centralnym wystawy są „Metazbiory” – jako przykład najbardziej swoistego języka wypracowanego przez artystę. Warzecha sam wspomina, że jego fascynacja matematyką ma źródło w dzieciństwie i we wspomnieniach o ojcu – lekarzu, dla którego matematyka była pasją, po którą sięgał w charakterze rozrywki. Być może stąd bierze się u artysty charakterystyczne połączenie matematyki z estetyką książek medycznych. Powtarzająca się w wielu pracach postać nagiego mężczyzny w formie reliefu jest właśnie przetworzonym wizerunkiem z atlasów anatomicznych. Warzecha, aby pogłębić swoje rozumienie matematyki, zaprosił do współpracy profesora Wacława Pieniądza z Politechniki Krakowskiej. Choć kooperacja ta nie trwała długo, pozwoliła Warzesze zbliżyć się do treści matematycznych. Powstały wówczas publikacje towarzyszące „Metazbiorom”, które możemy także oglądać na wystawie.

„Metazbiory” są też pytaniem o granice malarstwa i poszukiwanie nowego języka dla tego medium. O tym, jak aktywnie Warzecha poszerzał te granice, świadczy jego udział w sympozjum zorganizowanym w 1977 roku w Lublinie przez tamtejsze Muzeum Okręgowe (obecnie Muzeum Narodowe): „Metafora 77 – Wszechświat”. Do udziału w tym kameralnym spotkaniu organizatorzy zaprosili artystów – oprócz Warzechy, m.in. Jana Pamułę, Janusza Tarabułę, Janinę Mirecką czy Henryka Wańka – oraz naukowców z różnych dziedzin – astrofizyka Marka Abramowicza oraz historyków sztuki: Witolda Krassowskiego i Ewę Chojecką. Badacze dzielili się z artystami swoimi najnowszymi badaniami i odkryciami. Pokłosiem seminarium była wystawa o tym samym tytule. Trudno oczywiście oceniać, na ile owo seminarium miało wpływ na Warzechę. Potwierdza ono jednak jego pozamalarskie zainteresowania i potrzebę ich pogłębiania.

„Metazbiory” na wystawie ujęte są w nawias dwóch okresów w twórczości Warzechy: lat 50. i 60. – naznaczonych wieloma sukcesami – oraz późnych prac artysty, powstałych po roku 2000. Chociaż oba te okresy są od siebie oddalone w czasie, a prace wtedy powstałe mają różną formę, to kuratorce udało się uchwycić ich wspólnych charakter. Warzecha jawi się w nich jako artysta wsłuchany we własny głos, próbujący różnych technik i kierunków, ale zawsze wierny własnym przekonaniom. Po młodzieńczej fascynacji kubizmem czy informelem, czego przykłady możemy też oglądać na wystawie, artysta operuje bardzo charakterystycznym, wypracowanym przez siebie językiem. Przejawia się on w precyzji kompozycji, które tworzy z resztek, wycinków i znalezionych obiektów. Pojawiają się tu różne formaty, prace przypominające niekiedy bardziej obiekty, eksperymenty z formą, polegające na łączeniu dwóch blejtramów łańcuszkiem. Warzecha, jeżeli sięga po takie zabiegi, to z właściwą sobie lekkością, nadając dziełu dowcipny charakter, jak w przypadku przypięcia łańcuszkiem fragmentu Mony Lizy. Ten okres w twórczości Warzechy to czas narodzin II Grupy Krakowskiej, ale także międzynarodowych sukcesów. Z początkiem lat sześćdziesiątych Warzecha wyjechał do Rzymu, co sam uznaje za doświadczenie otwierające nowy okres w jego twórczości. Chwilę później, w 1962 roku, Warzecha i Teresa Rudowicz zostali zaproszeni przez Ryszarda Stanisławskiego do wzięcia udziału w wystawie sztuki polskiej w nowojorskim Museum of Modern Art. Obecność na międzynarodowych pokazach w Rzymie i Nowym Jorku znacząco wpłynęła na popularność artysty.

Prace z drugiego końca sali, późne realizacje, to wielkoformatowe płótna pokazywane na wystawie Nowe obrazy w Galerii Starmach w 2002 roku. Pokryte nierównomiernie białą farbą, naznaczone jedynie zarysami niesprecyzowanych konturów, przywodzą na myśl prehistoryczne malowidła naskalne. Chociaż wizualnie różnią się od omówionych wcześniej prac z lat sześćdziesiątych, jest w nich ten sam namysł nad rzeczywistością. Odnosząc je do zamysłu wystawienniczego, zestawienie tych dwóch okresów twórczości naprzeciwko siebie należy uznać za bardzo udane. Dopełniają się, tworząc atrakcyjną opowieść o rozwoju artysty.

Anna Budzałek podkreśla też rolę Muzeum Narodowego w przywracaniu pamięci o artystach, którzy znaleźli się na marginesie artystycznego dyskursu. O ile twórczość Mariana Warzechy jest dobrze znana w środowisku historyków sztuki – o czym świadczą chociażby niedawne wystawy artysty przygotowane przez Galerię Starmach, pokazywane zarówno w Krakowie (2014), jak i w Galerii Piekary w Poznaniu (2015) – to w istocie trudno nie zgodzić się że w powszechnej świadomości postać Mariana Warzechy nie jest rozpoznawalna. W tym kontekście wystawa spełnia swoją funkcję. Wyważone teksty kuratorskie wprowadzą nawet zupełnie nieprzygotowanych widzów w życiorys artysty, a wybór prac, reprezentatywny, lecz nie przegadany, nie przytłoczy ich swoim ogromem. Wystawie towarzyszy też obszerny katalog, zawierający dodatkowy materiał ilustracyjny i dwa eseje poświęcone życiu i twórczości artysty.

Jedna z prac została powieszona nieco w odosobnieniu, jako swoiste punctum wystawy. To Kompozycja 65. Anna Budzałek podkreśla, że jest to praca, która przyprowadziła ją do artysty. Zobaczyła ją po raz pierwszy w pracowni Teresy Rudowicz, żony artysty, pracując nad jej wystawą. Dzieło zachwyciło ją do tego stopnia, że spytała o nie artystkę – Warzecha nie sygnował swoich prac. Od tego momentu twórczość Warzechy pozostała z nią na dłużej.
Ta osobista historia dodaje wystawie ludzkiego wymiaru i pomaga uniknąć patosu. W pewien sposób sami zostajemy zaproszeni do osobistej relacji z artystą. Doświadczenie kuratorki – zachwytu nad nieznanym dziełem – staje się naszym doświadczeniem. To pozwala pozostawić zbiór prac Mariana Warzechy otwartym – na jeszcze wiele relacji i zachwytów.

 

 

Helena Postawka-Lech

Helena Postawka-Lech

Historyczka sztuki, absolwentka Instytutu Historii Sztuki UJ. Zajmuje się badaniami nad sztuką XX wieku w Polsce, w szczególności modernizmem i ruchami awangardowymi. W polu jej zainteresowań badawczych leżą także muzealnictwo oraz edukacja muzealna. Pracuje w Dziale Wiedzy o Sztuce w Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie, gdzie zajmuje się budowaniem programów dla publiczności.