Nr 3 jesień 2021 recenzje Ala Savashevich

Wystawa Kurz Karoliny Breguły

Miejsce: lokal_30, Warszawa
Czas: 30.09 – 19.11.2021

 

W wystawie Kurz artystka opowiada nie tylko o fizycznej utracie domu, ale także o przynależności i tożsamości, o przemieszczaniu się związanym z sytuacją polityczną lub ekonomiczną, które dotyka mieszkańców niemal każdego państwa.

Wystawa jest wynikiem dużego nakładu pracy i szeroko zakrojonych badań. Pewien jej moment szczególnie przykuł moją uwagę. W książce Ćwiczenia z utraty kontroli, którą kupiłam w galerii, znajduje się rozdział w Którym Breguła publikuje  korespondencję z profesorem Chin-Wei Chiang z Uniwersytetu Kun Shan. W swoim liście prosi go, by zbadał, dokąd zawędrował kurz z rozbiórki domu, w którym mieszkała bohaterka jej projektu. Ten fragment zainspirował mnie do zapisania kilku uwag – paraleli, które przeprowadziłam dla samej siebie, pracując nad własną wystawą indywidualną. Będzie ona dotyczyć poszukiwania własnego miejsca i domu.

Pył pochodzący z rozbiórek zatrzymuje się na włosach, w nosie i rzęskach płucnych, a następnie jest usuwany z organizmu poprzez kaszel i kichanie, więc nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Co więcej, ze względu na ciężar cząsteczek, ten typ pyłu nie roznosi się na duże odległości od wyburzanego budynku, jeśli nie wieje silny wiatr. Z tego też powodu nie bada się stężenia takiego pyłu w powietrzu.

A co, jeśli pył, a właściwie jego małe cząsteczki, potraktować jako ludzi? Co, jeśli jesteśmy tymi małymi cząstkami, które znajdują się w drodze i podążają jakąś swoją trajektorią? Cząstki ruszają w drogę pod wpływem siły wiatru lub jakiegoś innego impulsu, tak samo jak ludzie. My, tak samo jak pył, szybujemy tam, gdzie możemy osiąść w wygodnym i spokojnym miejscu. Co, jeśli to my jesteśmy takimi pyłkami, które poszukują miejsca w ciele, organizmie, by gdzieś osiąść? Ten organizm w naszym wypadku może być postrzegany jako ciało państwowe. Jeśli jesteśmy cząstkami, które nie wyrządzają żadnej szkody, to wtedy nie zwraca się na nas uwagi. Jeśli jednak jesteśmy tym pyłem z rozbiórki, to organizm może zareagować próbą pozbycia się nas. Tak jak cząstki, które są usuwane automatycznie poprzez kaszel i kichanie.

Na jednej ze stron w Internecie, gdzie szukałam informacji o alergiach, natknęłam się na taki oto tekst: Najczęstszym szkodliwym skutkiem kurzu domowego są alergie. Najbardziej optymistyczne statystyki mówią, że alergia na kurz występuje u co dziesiątego mieszkańca Ziemi. Ale niektórzy uważają, że cierpi na nią około czterdziestu procent ludzi.

W tych zdaniach statystyka odnosi się wyłącznie do alergii i reakcji osób na kurz. Nie chciałabym przeprowadzać bezpośredniej paraleli. Czy jednak nie można doszukać się podobieństw między kurzem a ludźmi?

***
Publikujemy teksty Jagody Dobeckiej i Ali Savashevich. Obie autorki są obecnie doktorantkami ASP w Krakowie. Teksty napisały w ramach zajęć z krytyki prowadzonych przez Magdę Ujmę. Uznaliśmy, że warto je upublicznić, bo w interesujący sposób wiążą się z praktyką artystyczną obu autorek.