Aktualności kronika Joanna Warchoł

Nagroda im. Witolda Wojtkiewicza 2023

Paweł Taranczewski, Droga
Miejsce: Galeria Pryzmat, Kraków
Czas: 16.11 – 17.12.2023
Kuratorka: Joanna Warchoł

Widok wystawy, Paweł Taranczewski, „Droga”, Galeria Pryzmat w Krakowie, fot. Joanna Warchoł (fragment)

Laur zwycięstwa w 22. edycji Nagrody im. Witold Wojtkiewicza przypadł w tym roku w udziale profesorowi Pawłowi Taranczewskiemu – malarzowi, rysownikowi, filozofowi, krytykowi sztuki, publicyście i pedagogowi. Stało się to za sprawą wystawy malarstwa i rysunku artysty zatytułowanej Dopełnienie, która odbyła się w lutym br. w Galerii Pryzmat w Krakowie, a zorganizowana została przez Nautilus – Galerię i Dom Aukcyjny.

Nagroda im. Witold Wojtkiewicza ma długą i bogatą historię. Została powołana do życia w 1997 roku przez Zarząd ZPAP Okręgu Krakowskiego. Wcześniej, przez wiele lat zabiegali o to jej pomysłodawcy, wówczas bardzo młodzi artyści – Grzegorz Bednarski, Adam Małek i Stanisław Tabisz. Konieczność urzeczywistnienia Nagrody uzasadniali ówczesnymi zmianami politycznymi i społecznymi – przede wszystkim budzącą się w Polsce demokracją, wraz z którą pojawiły się warunki, aby wprowadzić w życie uzasadnioną potrzebę wartościowania sztuki współczesnej, poprzez wskazywanie i docenianie zjawisk i twórców, którzy wybijają się ponad inne zjawiska i indywidualności twórcze.

Pierwszą laureatką Nagrody była prof. Janina Kraupe. Potem pojawiła się plejada znakomitych artystów, z których każdy charakteryzował się wybitną osobowością i bogatym dorobkiem. W ten sposób, w każdej kolejnej edycji Nagrody realizują się jej pierwotne założenia, a wyróżnienie to niezmiennie służy nie tylko podkreśleniu walorów artystycznych konkretnej wystawy, ale również promuje artystę i popularyzuje jego sztukę w społeczeństwie. Docenianymi przez jury walorami twórczości laureatów są m.in.: „wątki egzystencjalnego i ponadczasowego rozumienia współczesnych zjawisk i rzeczy, pewna forma uniwersalizmu, charakterystycznego dla rzeczywistości, w jakiej żyjemy, oraz oryginalny sposób wizualizacji […] dzieł”.

Nagroda przyznawana jest żyjącemu polskiemu artyście za najlepszą wystawę malarstwa, grafiki lub rysunku, czyli w tych dziedzinach twórczości, jakimi zajmował się jej patron – Witold Wojtkiewicz. Specjalnie powołane jury, w wieloetapowym głosowaniu, dokonuje wyboru laureata spośród propozycji wystawienniczych, jakie pojawiły się w naszym mieście w trakcie każdej kolejnej edycji Nagrody. Wybór nie jest łatwy, gdyż Kraków, w szczególny w skali kraju sposób, obfituje w prezentacje sztuki, organizowane zarówno w przestronnych salach muzeów i instytucji kultury, jak i w niewielkich galeriach prywatnych.

Organizowany systematycznie konkurs stał się stałym punktem w kalendarzu imprez kulturalnych Krakowa, ciesząc się z roku na rok coraz większym prestiżem, a z biegiem lat okazał się wydarzeniem ważnym i wyczekiwanym, zarówno przez samych artystów, jak również przez odbiorców i sympatyków sztuki.

Profesor Paweł Taranczewski – tegoroczny laureat Nagrody im. Witolda Wojtkiewicza – to człowiek wyjątkowy. Mówi o sobie, że jest przede wszystkim artystą – malarzem i rysownikiem, ale powszechnie jest znany także jako filozof, krytyk, historyk i teoretyk sztuki, autor niezliczonych artykułów z zakresu sztuki, filozofii i etyki, wielu publikacji drukowanych w najznamienitszych wydawnictwach, autor kilku książek, pedagog Akademii Sztuk Pięknych i Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zakres działalności Pawła Taranczewskiego jest tak ogromny, że trudno uwierzyć, iż w tym natłoku obowiązków i zainteresowań znajduje czas na twórczość artystyczną, czyli to, co jest jego życiowym wyborem i zawsze było mu najbliższe. O swych wielowątkowych, przeplatających się artystycznych i naukowych namiętnościach, w wywiadzie z Beatą Bigaj powiedział: „[…] sens sztuki ukazuje filozofia, pewnego typu oczywiście, nie każda, ale ta która mnie interesuje, która jest mi najbliższa, czyli fenomenologia. A w tym Ingarden, no i Stróżewski, który fenomenologiem sensu stricto może nie jest, ale jest fenomenologii bliski i wiele wziął od Ingardena. […] Ci ludzie są mi bliscy. […] Są tacy artyści, którzy filozofii nie potrzebują i to najwięksi nawet. Ale akurat ja potrzebowałem jakiegoś podparcia z jej strony i rzeczywiście je uzyskałem. Byłem niepewny siebie, z wielu różnych powodów. Filozofia interesuje mnie jako taka, ponadto daje uzasadnienie, czy naświetlenie sensu sztuki, malarstwa i tak dalej… […] Stwierdza również: Idę jakąś, no nie jakąś, całkiem konkretną drogą, która się zarysowała – również dzięki filozofii, czyli – póki sił mi starczy – malowanie farbami na płótnie… Bezpośredni kontakt z płótnem i farbą fascynuje mnie”.

I dodaje: „Muza śpiewa stale, tylko potrzebna jest pustka, by głos jej usłyszeć…”.

Prezes ZPAP OK