Jan Eustachy Wolski, Daleka tęcza, wystawa w galerii Piktogram
Miejsce: Galeria Piktogram, Warszawa
Czas: 29.09 – 5.11.2022
Wystawa zorganizowana w ramach Warsaw Gallery Weekend
↑ Widok wystawy, Jan Eustachy Wolski, Daleka tęcza, Galeria Piktogram, fot. Błażej Pindor, dzięki uprzejmości artysty i galerii Piktogram
Tytuł wystawy Daleka tęcza został zaczerpnięty z opowiadania braci Strugackich, którego akcja rozgrywa się w ciągu ostatnich kilku godzin przed zagładą stacji naukowej na odległej planecie. Sugeruje on obraz spokoju i na zawsze utraconego piękna, który możemy oglądać z odległego miejsca pełnego nostalgii i sentymentu.
Seria prac pomyślana została jako opowieść o grupie bojówkarzy walczących z zombie żołnierzami napoleońskimi w przeddzień katastrofy symbolicznie kończącej stary świat. Kolejną, w tym formalną, inspirację stanowiła dla artysty adaptacja telewizyjna powieści Alfreda Döblina Berlin Alexanderplatz w reżyserii Rainera Wernera Fassbindera, opowiadająca o przededniu politycznej apokalipsy Niemiec po nieudanej rewolucji. Postaci, które pojawiają się na obrazach, znajdują się w momencie tuż po rozbrojeniu przeciwnika. Wychodzą z leśnych kryjówek, swobodnie przechadzają się po mieście, spoglądając z góry na kalekich przeciwników.
Luźną inspiracją dla projektu był też film Fassbindera Trzecia generacja, opowiadający o grupie lewicowych intelektualistów, bohemy, która stopniowo przekształca się w grupę terrorystyczną. Cały film oparty jest o przebieranie, kostiumy, „przykrywki”, kamuflaż, które zdają się odgrywać większą rolę niż jakiekolwiek działania zbrojne.
Tło stanowi nieokreślony konflikt; nie jest jasne, czy przeciwne strony są grupami zbrojnymi, czy wrogimi subkulturowymi bandami. Tematem serii jest próba oddania atmosfery czającego się gdzieś za rogiem groteskowego, męskiego, wysoko libidinalnie naładowanego, pseudo militarnego konfliktu, bez konkretnego obiektu i w absolutnym oderwaniu od historii czy aktualnych zdarzeń, a także atmosfera nadchodzącej zagłady – zarówno symbolicznej, jak i realnej. W samych pracach nie ma dosłownie przemocy, ale pojawia się nieokreślone, podświadome napięcie. Silnie obecne są również mroczne, satanistyczne wątki, które sugerują, że któraś ze stron jest przesiąknięta złem do szpiku kości, czyni zło dla samej idei, z pobudek estetycznych, i ucieka się do nieczystych metod walki.