Nr 2 lato 2021 ankieta Sylwia Rams-Pikuła

Co po dyplomie? Odpowiada Sylwia Rams

Sylwia Rams-Pikuła, Cisza, 2020, olej na płótnie, 120 × 100 cm

Ukończyłaś w ubiegłym roku Wydział Malarstwa. Jak radzisz sobie po dyplomie? Czy wyobrażenia i marzenia o tym, jak to jest być malarką są różne od rzeczywistości, z którą każdy po zakończeniu studiów musi się zderzyć? Jakie są twoje doświadczenia? 

Obroniłam się we wrześniu 2020 roku. Był to jeszcze okres zaawansowany pandemicznie, więc nie były to takie obrony dyplomów, jakie wszyscy znamy i o których większość osób wie. Czuję, że trochę przez to straciliśmy.

Przejście z etapu studiów w etap życia zawodowego, gdzie każdy już wypływa na szerokie wody, w moim przypadku oceniam bardzo pozytywnie. Sądzę, że jeszcze bardziej otworzyłam się na swoje malarstwo i poczułam się wolna. Nawiązałam kontakt z nowymi artystkami. Wiatru w żagle dodało mi zdobycie stypendium z Ministerstwa „Młoda Polska”, dzięki któremu wynajęłam pracownię i dalej miałam i mam możliwość się rozwijać, prowadząc przy tym zajęcia artystyczne z grupą młodych dziewczyn. Dodatkowo zdobywam doświadczenie prowadząc zajęcia plastyczne z grupą seniorek w pewnym stowarzyszeniu.

Samo bycie malarką wymaga ode mnie dużej dyscypliny i pracowitości. To przede wszystkim średnio 7-10 godzinna praca w pracowni z małymi przerwami. To praca nad moimi obrazami, jak również nad zamówieniami prywatnymi. Staram się być w tym wszystkim konsekwentna i zazwyczaj wszystko dokładnie realizuję.
Szczerze? Nigdy nie byłam w stanie sobie wyobrazić swojej przyszłości po Akademii, po prostu robiłam swoje. Teraz wiem, że wytrwam do końca, jeśli się nie poddam i dalej będzie świecić moja dobra gwiazda.

W trakcie studiów zgłosiłaś obraz na konkurs organizowany przez National Portrait Gallery w Londynie. Znalazłaś się w półfinale. Otrzymałaś wyróżnienie Wydziału Malarstwa za dyplom i w tym roku stypendium „Młoda Polska”. Czy otworzyło to przed Tobą nowe szanse, perspektywy?

Oczywiście. Każda ta historia jest cegiełką w budowaniu życia zawodowego. Buduje się to powoli, ale starannie – tak myślę. Dzięki osiągnięciom, o których mowa, mam przede wszystkim możliwość dalszego rozwoju, mogę sobie pozwolić na pracę głównie w pracowni, co bardzo cenię. To duży komfort psychiczny.
Malarstwo portretowe otwiera przede mną różne ścieżki. Akurat teraz realizuję projekt dla Konsulatu Węgierskiego w Koszycach.

Udaje ci się podejmować współpracę z galeriami, czy raczej szukasz indywidualnych odbiorców?

Kilka moich prac można znaleźć w Galerii Kolekcjoner w Krakowie. W przyszłości bardzo chciałabym podjąć współpracę z galeriami z innych miast w kraju, jak i w Europie. Myślę, że na wszystko przyjdzie czas. Na razie skupiam się na kompletowaniu obrazów do indywidualnej wystawy, która odbędzie się z końcem tego roku.

Uprawiasz malarstwo realistyczne, skupione na modelu. Jakie są Twoje inspiracje, jeśli chodzi o tradycje malarstwa dawnego i współczesnego?

Niezmiennie od lat bliskie jest mi malarstwo młodopolskie – Olga Boznańska, Stanisław Wyspiański. Bardzo lubię klimat obrazów Vilhelma Hammershøia czy wczesne portrety Gustava Klimta. W sztuce współczesnej cenię malarstwo Lynette Yiadom-Boakye, Ivany Zivic, czy odważne i dynamiczne płótna Jenny Gribon. Sam Instagram okazuje się dla mnie niewyczerpaną studnią inspiracji, gdzie z łatwością można trafić na genialnych współcześnie tworzących artystki/artystów.

Jak wygląda Twój warsztat pracy?

Zaczynam pracę około godziny 10–11 a kończę między 18 a 20, w zależności od dnia. Płótna do swoich obrazów przeważnie wykonuję sama. Pracuję przy kilku obrazach naraz – lepiej mi się wtedy działa. Kiedy jeden schnie lub nie wychodzi, mogę przerzucić się na drugi. Maluję głównie techniką olejną. Pracuję dość szybko i na jeden obraz o średnich rozmiarach przeznaczam od jednego do dwóch tygodni. Przy bardziej wymagających schodzi do trzech tygodni. Przed rozpoczęciem malowania zbieram materiały i inspiracje fotograficzne, szkice, zapiski i na podstawie tego maluję. W trakcie pracy lubię słuchać różnych audiobooków (szczególnie biografii, które bardzo mnie inspirują), muzyki lub pracować w totalnej ciszy. Gdy zaczynam pracę, muszę mieć porządek dookoła siebie – jestem pedantką ;).

Sylwia Rams-Pikuła

Sylwia Rams-Pikuła

Ur. w 1995 r. w Nowym Sączu. W latach 2015–2020 studiowała malarstwo w krakowskiej ASP w pracowni prof. Grzegorza Bednarskiego oraz pracowni rysunku prof. Rafała Borcza, otrzymując dyplom z wyróżnieniem. Zajmuje się malarstwem figuratywnym, pracując w oparciu o obserwację rzeczywistości. Do swoich ważniejszych osiągnięć zalicza: zdobycie stypendium MKiDN z programu Młoda Polska (2021), udział w projekcie animacji do New Your Times w Pracowni Pauliny Ołowskiej (2020), zakwalifikowanie się do półfinału konkursu BP Portrait Award w Londynie (2019), udział w wystawach m.in. „Krakowski Salon Sztuki”, Pałac Sztuki, Kraków (2019), wystawa finalistów w Fundacji im. Franciszki Eibisch, Warszawa (2017).