Szlakiem sztuki nowoczesnej. Relacja z podróży po Amsterdamie
Główni bohaterowie filmu Amsterdam przyznają, że ich nietypowa relacja przyjacielsko-romantyczna może zaistnieć tylko w tytułowym mieście. Amsterdam z pewnością jest kolorowym miastem o szerokiej tolerancji. Pytanie, jak ta swoboda wpływa na kulturę miasta.
Będąc młodą krytyczką sztuki, wybrałam się do Amsterdamu, aby to zbadać. Zachęciła mnie do tego możliwość obejrzenia sztuki polskiego reżysera, który w polskich repertuarach nie gości. A szkoda, bo działalność teatralna Łukasza Twarkowskiego charakteryzuje się przekraczaniem granic gatunkowych. Amsterdam, jako nowoczesne miasto, jest idealnym miejscem, aby przyjąć ogromny projekt, jakim jest spektakl o klimacie imprezy rave’owej –Respublica.
Zdjęcia Julii autorstwa Eriki obdarzone są rodzajem piękna, które potrafi dojrzeć tylko kobieta w kobiecie, co w kontekście życia Julii okazuje się swego rodzaju punktem zwrotnym.W Hartwig Art Foundation oddalonej odrobinę od centrum miasta zobaczyć można było realizację animacji 3D Eda Atkinsa, która badała temat zapośredniczonej obecności. Program festiwalu wręcz atakował uczestnika swoją intensywnością, a także zaskakiwał „przyzwoleniem” na opowiadanie tak wielu istotnych społecznie historii.
Spektakl Twarkowskiego pokazywany był w ramach wydarzenia Holland Festival. To jeden z największych festiwali sztuk wizualnych w Europie, który odbywa się przez cały czerwiec, a swoim artystycznym zasięgiem ogarnia całe miasto. Dlatego, podróżując szlakiem festiwalowych wydarzeń, dotrzemy do pokaźnej amsterdamskiej instytucji kultury Muziekgebouw, która swoim architektonicznym rozmachem przypomina odrobinę wrocławski NFMvczy katowicki NOSPR. Amsterdamską instytucję charakteryzują jednak odmienne cechy niż w przypadku polskich miejsc: nadmorski klimat, dużo większa przestrzeń do wykorzystania oraz przeszklone, a przez to przestronne wnętrze. Tam mogliśmy obejrzeć interaktywną wystawę Evolution of Fearlessness. Australijska artystka Lynette Wallworth, dzięki instalacji multimedialnej, zamieniła małą przestrzeń wystawową w pokój zwierzeń emigrantek, kobiet dotkniętych doświadczeniem wojennym, czy innym doświadczeniem przemocowym. W tym samym miejscu można było zobaczyć performans zorganizowany przez artystkę ANOHNI pod hasłem The Future is Feminism, w którym właśnie idea feminizmu została zestawiona z nieograniczonymi możliwościami sztucznej inteligencji. Na drugim biegunie artystycznych wynurzeń był pokaz spektaklu Bracia w reżyserii Romeo Castelluci w Internationaal Theater. Spektakl angażujący aktorów amatorów/ uczestników pochodzących z danego miasta, gdzie miejsce ma pokaz. Dzieło ukazujące mechanizmy zgrupowanej przemocy wobec również zgrupowanej grupy ofiar z przypowieściowym znakiem odradzania się jej wciąż. Obrazy powierzchownie przypominające czasy faszystowskie, a w kolejnej płaszczyźnie nawet współczesne wydarzenia, zaprezentowane zostały bez słów, z użyciem głośnej muzyki z przeszywającym basem. Nie bez powodu, przed rozpoczęciem przedstawienia rozdawane były zatyczki do uszu. Przedstawienie było pokazywane kilka tygodni wcześniej w Toruniu w ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Kontakt, gdzie zaskoczeniem okazało się, iż artysta nie pojawił się w mieście, a spektakl został poprowadzony przez jego asystenta. Dodatkowo decyzja o nieskorzystaniu z profesjonalnego zespołu aktorskiego, niektórym daje pretekst do potraktowania obecnej działalności Castelluciego w modnym obecnie nurcie krytyki „mistrzów”.
Program Holland Festival obejmował pokazy spektakli znanych reżyserów – nie tylko zagranicznych, ale i holenderskich; od pokazów wielkoformatowych, jak Respublica, aż po mniejsze wydarzenia: performansy, warsztaty i wystawy, które oglądać można było w różnych zakątkach Amsterdamu. Niedaleko Internationaal Theater w małej galerii zobaczyć można było wystawę fotografa Daniela Jack Lyonsa. Like a River to fotograficzny zbiór opowieści osób ze społeczności trans i queer, żyjących w Amazonii. Kolejna muzealna przestrzeń–Willet-Holthuysen zaanektowana została przez artystkę ANOHNI, która stworzyła tam wystawę opowiadającą o życiu i twórczości artystek: Julii Yasudy i Eriki Yasudy. Zdjęcia Julii autorstwa Eriki obdarzone są rodzajem piękna, które potrafi dojrzeć tylko kobieta w kobiecie, co w kontekście życia Julii okazuje się swego rodzaju punktem zwrotnym.W Hartwig Art Foundation oddalonej odrobinę od centrum miasta zobaczyć można było realizację animacji 3D Eda Atkinsa, która badała temat zapośredniczonej obecności. Program festiwalu wręcz atakował uczestnika swoją intensywnością, a także zaskakiwał „przyzwoleniem” na opowiadanie tak wielu istotnych społecznie historii.
Wydarzenia festiwalowe to działania efemeryczne, które idealnie wpisują się w pozostałą, stale obecną w mieście tkankę sztuki. Niedaleko Vondelparku znajduje się plac muzealny. To tam przecinają się ścieżki gości muzeów: Rijksmuseum, Moco, Van Gogha, Stedeljik, a nawet Muzeum Diamentów. Jedną z najciekawszych ekspozycji oferuje jednak muzeum Stedelijk. MODERN Van Gogh, Rietveld, Léger and others gromadząca ponad trzysta dzieł. . Odbiorcy przechodząc trasę wystawy przenoszą się z jednego kierunku artystycznego do kolejnego, a kuratorzy włączając dane dzieła próbują zwrócić uwagę na nowoczesność, jaką swoim działaniem wykazywali w swoich czasach poszczególni artyści, co teraz z perspektywy historycznej może być niezauważone. Wystawa ukazuje również elementy designu. Ekspozycja charakteryzuje się interesującym kontekstem, który w trakcie zwiedzania łatwo jest zauważalny, pomimo ogromu prac udostępnionych odbiorcom. Wciągająca wystawa z zarysowanymi elementami społecznymi jest doskonale zaaranżowana. Odbiorca ma wrażenie, że wkracza w oddzielny świat; ekspozycja nie ogranicza się do kilku zawieszonych na ścianie dzieł, ale obejmując wiele elementów artystycznych, tworzy całościowe wrażenie przebywania w przestrzeni określonej kategoriami nowoczesności. Wystawa dzieł wszechstronnego artysty – reżysera, pisarza i kuratora – Felixa de Rooya w Stedelijk za pomocą środków artystycznych ukazuje coś na kształt apokalipsy. Mała przestrzeń muzealna wypełniona jest kolażami cyfrowymi wielkich rozmiarów. Oglądać można tam także wielkie gobeliny, które przedstawiają takie widoki – jak palący się świat. W surrealistycznych przedstawieniach końca rzeczywistości ujrzeć można również rodzaj egzotycznego piękna. Ekspozycje te można oglądać do końca sierpnia. Muzeum Stedelijk oferuje najciekawsze, bo wielokontekstowe wystawy. Wizyta w tym miejscu będzie najbardziej wartościowym doświadczeniem sztuki pośród niekończących się kolejek do muzeum Van Gogha czy komercyjnego muzeum Moco.
Holenderskie miasto zaskakuje ilością bogatych instytucji, które dzięki organizowaniu wydarzeń z różnych kategorii, tworzą ciekawie skonstruowane programowo ośrodki kultury. Przykładem jest Eye Filmmuseum, gdzie można wybrać się na pokaz filmu, ale także aktualnie zapoznać się z twórczością Wernera Herzoga w formie interaktywnej wystawy. Teatry amsterdamskie, pomimo okresu wakacyjnego, przepełnione są propozycjami spektakli. Czerwiec teatralny zakończył się, aby zamienić się w taneczny lipiec podczas festiwalu Julidans.
Amsterdam zdecydowanie jest rajem dla „freaków”, którzy są w stanie spędzić cały dzień na obcowaniu ze sztuką. I może właśnie to – możliwość stałego kontaktu z dobrą sztuką– sprawia, że o Amsterdamie można mówić jako o nowoczesnym i liberalnym mieście.
Maria Sławińska
Teatrolożka, dziennikarka kulturalna, studentka na kierunku Sztuka Współczesna na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie; pisze dla portali teatralnych i kulturalnych. Wielbicielka podróżowania po festiwalach artystycznych w celu poszukiwania dobrej sztuki. Wielokrotna uczestniczka kursu Szkoła Krytyki Teatralnej oraz wolontariuszka na licznych wydarzeniach teatralnych i muzycznych. Tegoroczna laureatka Stypendium im. Leopolda Ungera.