Michał Zawada, Sea of Honey, wystawa w Galerii ASP
Miejsce: Galeria ASP w Krakowie
Czas: 26.02 – 20.04.2022
Kuratorka: Margarita Vladimirova
Widok wystawy, Michał Zawada, Sea of Honey, Galeria ASP, fot. Vira Kosina-Polańska
No Man’s Sea
Wystawa Michała Zawady Sea of Honey przedstawia pejzaże dziwnej krainy, opływającej miodem lawy, rozświetlonej zachodami i wschodami słońc, spowitej ciepłem wulkanów. W rozległych dolinach zadomowiły się lasy, gdzieniegdzie płoną pożary i żarzą się samotne ogniska. Unoszą się wyniosłe szczyty gór. Tęcza zatacza łuk nad siedzącym w zadumie gigantem. Wybucha kolejny wulkan. Erupcja wyrzuca wraz z magmą pięści – jako sprzeciw, jako świadectwo, narodziny olbrzyma? Warkocz komety w niebie niczego nie symbolizuje i nikomu nie grozi.
Topografia pejzaży jest zwodnicza – ani w pełni realistyczna, ani całkiem fantastyczna. Przypomina zarówno tradycyjne malarstwo pejzażowe, jak i obrazowanie charakterystyczne dla gatunku fantasy, science fiction, komiksu, gier fabularnych i filmów. Wszystko wygląda znajomo, wszystko gra.
Mimo katastroficznych zdarzeń w krainie tej panuje spokój. Kataklizmy nie stanowią zagrożenia. Iluminowana słońcami i księżycami aura krajobrazów emanuje kontemplacją i podziwem dla piękna i wzniosłości przyrody. Burzy spokój erekcja pięści, odczuwa się jej obcość, wytrącenie. Czy jest śladem, czy aktem? Triumfem czy zawłaszczeniem? Naprowadza na myśl o człowieku. Nie ma dla niego miejsca w krainie miodu. Jest zbyt piękna. Człowiek się jeszcze nie narodził albo już się unicestwił. Jego obecność nie jest tu możliwa, a gdyby była, kraina byłaby czymś zupełnie innym.
Wizualne wyobrażenia o świecie powstają na pograniczu empirycznego doświadczania otoczenia (które jest nietrwałe, przemijające, zmienne) a próbami jego rejestracji i utrwalenia, wypracowanymi przez kultury i cywilizacje. Potrzeba uwieczniania natury istniała od starożytności, jednak pejzaż jako samodzielny gatunek artystyczny zaczął funkcjonować dopiero w XVI wieku, głównie w kręgu Albrechta Altdorfera. Wcześniej przedstawienia natury w malarstwie służyły za fantazyjne tło do aktywności i samostanowienia człowieka. W XIX wieku eskalował proces unicestwiania natury na rzecz postępu cywilizacji – rozwoju przemysłu, miast, infrastruktury i gospodarki. Zaczęła też wzrastać gęstość zaludnienia, a wraz z nią ideologie i mity narodowe. Paradoksalnie właśnie wtedy człowiek zatęsknił za dziewiczym pejzażem. Jednak rzekomo realistyczne malarstwo pejzażowe było wynikiem montażu rzeczywistości, dokonywanego przez artystów. Malując z natury, w rzeczywistości musieli eliminować ślady kapitalistycznego wywłaszczenia natury, usuwając z horyzontu fabryki, miasta oraz przemysłowo-rolniczą i rekreacyjną ludzką krzątaninę. Rejestrowali i uwieczniali to, co już nie istniało, przy okazji nadając neutralnej przyrodzie zabarwienie nacjonalistyczne i ksenofobiczne.
Pejzaże Michała Zawady są sprzeciwem wobec uwikłania natury w ludzkie namiętności, aktem oporu, niezgody na przemoc. Malując, próbuje je rozbroić, oddalić od szowinistycznych, uprzedmiatawiających tendencji. Pięści są pięściami kobiet, garściami nadziei. W niepewności pomiędzy lękiem i nadzieją – silniejsza zawsze jest nadzieja.