Aktualności kronika Agnieszka Jankowska-Marzec

Michał Sroka, Constructopia, wystawa w BWA Tarnów

Miejsce: BWA Tarnów
Czas: 16.06 – 31.07.2023
Kuratorka: Agnieszka Jankowska-Marzec

Widok wystawy, Michał Sroka, „Constructopia”, BWA Tarnów, fot. Filip Rybkowski

„Brzydka, przeciętna, sugestywna czy seksowna: architektura jest metaforą, bo operuje abstrakcyjnymi środkami, które jedni ludzie wypełniają własną treścią, a inni postrzegają jako sumę kontekstów i kolaż nieświadomych skojarzeń”1. Przywołany cytat wydaje się dobrze odzwierciedlać myślenie Michała Sroki o tej właśnie dyscyplinie, bo architekturę traktuje on jako przenośnię. Interesują go bowiem jej „powidoki”, a nie ikoniczne realizacje, a jeśli już odnosi się w swojej praktyce twórczej do „klasyków” nowoczesnego budownictwa, to ważniejszy niż proces ich projektowania jest dla niego aspekt ideowy, reprezentacja znaczeń, jakie ze sobą niosą. Swobodnie zestawia więc fotografie przedstawiające wydarzenia tylko pozornie niemające ze sobą nic wspólnego: wyburzenie osiedla Pruitt-Igoe w Saint Louis w USA, nazywane symbolicznym końcem architektury modernistycznej, i bryłę tarnowskiego dworca kolejowego, uszkodzonego w wyniku zamachu terrorystycznego w przededniu wybuchu II wojny światowej. Obydwie fotografie pokazują dobitnie pożegnanie nadziei i złudzeń, w przypadku amerykańskiego osiedla mieszkaniowego: naiwnej wiary pionierów nowoczesności w sprawczość społeczną architektury (pokonania podziałów rasowych i majątkowych wśród ludności zamieszkującej Pruitt-Igoe), zaś w Tarnowie – uświadomienie realności nadchodzącej katastrofy wojennej, będącej zarazem końcem pewnej epoki. Neobarokowo-modernistyczna architektura tarnowskiego dworca kolejowego, z eklektycznym wystrojem zarazem doskonale koresponduje z metodą pracy Michała Sroki.

Artysta działa bowiem w duchu „palimpsestu”, cierpliwie odsłaniając kolejne „warstwy” historii sztuki w swoich dziełach, poddając je jednak krytycznej rewizji. Nic więc dziwnego, że tak chętnie sięga po technikę kolażu, pracując choćby z fotografiami architektury przemysłowej Bernda i Hilli Becher, podkreślając, że interesuje go przede wszystkim analiza typologii tych budynków, ze szczególnym uwzględnieniem ich metabolicznego charakteru: „nakładane na prace kolejne warstwy tworzą swoistą utopijną urbanistykę, ze swobodnie wijącymi się ulicami, fraktalnie narastającymi układami”. Architektoniczne odniesienia ujawniają się także w cyklu obrazów Constructions, zwłaszcza ich kolorystyka (gama szarości i czerni), materia (naśladująca nieotynkowane mury), przenikające się linie, mnożące się w nieskończoność ich powtórzenia, przywołują klimat realizacji brutalistycznych. Michała Srokę zajmuje także szeroko dyskutowana w świecie architektonicznym kwestia makiet, które – ku ubolewaniu części środowiska – „wygenerowały własną prawdę”2, zyskując status autonomicznych dzieł sztuki. Jak trafnie zauważa artysta, „makiety często bawią się reprezentacją i przedmiotowością, a tym samym przypominają pewne programy modernistycznego malarstwa i rzeźby” (największy boom na makiety to właśnie lata 50.). Artystyczne peregrynacje Michała Sroki służą więc odkrywaniu i badaniu kolejnych, czekających na swoje zdefiniowanie „constructopii”, objawiających się – podobnie jak jego własna praktyka twórcza – na skrzyżowaniu wielu dyscyplin: dizajnu, malarstwa, rzeźby i architektury.