Aktualności recenzja Jakub Skoczek

Storyteller

Grzegorz Siembida, Storyteller
Miejsce: Galeria Strabag Kunstforum w Wiedniu
Czas: 16.02 – 15.03.202

Widok wystawy, Grzegorz Siembida, „Storyteller”, Galeria Strabag Kunstforum w Wiedniu, fot. Rudi Froese

W ciągu ostatnich kilkunastu lat malarstwo abstrakcyjne stało się aktywnością twórczą o raczej niszowym charakterze. Kolejne fale figuracji – czy to spod znaku neosurrealizmu, groteskowej ekspresji, syntetycznego realizmu, czy ironicznego banału – całkowicie zdominowały zarówno obszar instytucjonalny, jak i przestrzenie galerii prywatnych.

Również w artist run spaces, skupionych dzisiaj raczej na prezentowaniu obiektów i instalacji, malarstwo abstrakcyjne pojawia się rzadko, stanowiąc raczej uzupełnienie rozbudowanych koncepcji kuratorskich niż centralny punkt wystaw.

Zwycięstwo Edyty Hul, jako jednej z trzech osób artystycznych nagrodzonych podczas ostatniej edycji Bielskiej Jesieni, daje pewne nadzieje odnośnie do zainteresowania abstrakcją, jednak trudno obecnie uniknąć wrażenia, że wiele więcej uwagi poświęcono figuratywnym pracom Adama Kozickiego i ironicznym intarsjom Karoliny Jarzębak – również laureatów biennale.

W tym kontekście ważnym wydarzeniem jest przyznanie wyróżnienia w międzynarodowym konkursie malarskim Strabag Artaward International 2023 Grzegorzowi Siembidzie, którego wystawa Storyteller została otwarta 16 lutego w przestrzeniach Strabag Kunstforum w Wiedniu.

Siembida prezentuje obrazy w duchu ekspresjonizmu abstrakcyjnego. Znana z jego poprzednich prac gęsta, rozedrgana materia rozsadzająca obraz i wylewająca się w przestrzeń galerii, tym razem zostaje ujarzmiona i zamknięta w ostrych krawędziach podziałów przypominających kadry komiksu. W przestrzeni prac pojawiają się kształty „dymków”, niezawierające jednak tekstu. Wypełniają je wijące się linie, rastry, a czasami biel niezamalowanego płótna. Na jednej ze swoich wcześniejszych wystaw – Tutti Frutti, prezentowanej w Galerii FAIT w 2018 roku – artysta wypełnił niewielkie wnętrze pracami, które wydawały się zawłaszczać swoją mięsistą intensywnością każdy zakątek. Duszna atmosfera przypominała piwniczną pracownię, w której granica pomiędzy powstającym dziełem, kleksami farby na podłodze, paletami i walającymi się pod nogami przedmiotami pozostaje płynna.

Widok wystawy, Grzegorz Siembida, „Storyteller”, Galeria Strabag Kunstforum w Wiedniu, fot. Rudi Froese

Na wystawie w Strabag Kunstforum Grzegorz Siembida dokonuje radykalnie innego gestu. Zaprasza do swoich prac oślepiające światło wypełniające wnętrze szklanego wieżowca.

Fragmenty wielu obrazów mają w sobie lekkość frywolnie prowadzonej linii, delikatność rozrzuconych w formie rastra nieostrych plam czy oddech pustych fragmentów.

Linie podziałów okien nowoczesnego budynku i jego geometryczna forma znajdują kontynuację zarówno w samych dziełach, jak i elementach aranżacji. Wzór kratki, powstały przez oklejenie niektórych ścian taśmą malarską, stanowi zarówno rozszerzenie architektury budynku, jak i nawiązanie do momentu powstawania obrazu, kiedy za pomocą taśmy maskuje się miejsca, które mają pozostać niezamalowane.

Widok wystawy, Grzegorz Siembida, „Storyteller”, Galeria Strabag Kunstforum w Wiedniu, fot. Rudi Froese

To właśnie opowieść o samym procesie malarskim wydaje się głównym tematem działań Siembidy. Prace, podzielone na kadry niczym historyjki z gumy Donald – przywoływane zresztą przez samego artystę – są rodzajem narracji o „stającym się” obrazie, zapisem aktu malowania. Współistniejące fragmenty operujące różnymi językami wizualnymi, które mogłyby stanowić punkty wyjścia do potencjalnie powstających autonomicznych dzieł, wchodzą ze sobą w rodzaj napiętej relacji. Podobnie, prace artysty flirtują z odniesieniami do samej historii malarstwa. Często nie są to nawiązania bezpośrednie; przypominają bardziej powidoki, wspomnienia wizualnego nastroju obrazów. Innym razem – przez nadanie tytułu – bezpośrednio przywołują konkretnych twórców (prace I know…Roy, czy Hi Baran).

Malarstwo Grzegorza Siembidy zawsze było intensywne, wciągające zmysły i niepozostawiające widza obojętnym na poziomie estetycznym: gęste, pełne nieoczywistych gam i ostrych zestawień kolorystycznych. Choć nie do końca przekonuje mnie obecny zwrot w kierunku graficzności, uporządkowania i mnogości kontekstów, to nadal nie da się sprowadzić działań Siembidy do ilustracyjności czy estetyzacji. Obcujemy z samą materią malarską; patrząc, wchodzimy w intensywną, dającą przyjemność relację z obrazem. Będąc w Wiedniu, podobną przyjemność odczuwałem oglądając – doskonale przecież znane z albumowych reprodukcji – dzieła Velázqueza i Rubensa. Przy podejściu bliżej przestawał mieć znaczenie temat obrazu: widoczny stawał się ślad pędzla, zapis czegoś, co wydarzyło się podczas malowania, zapis fizycznej interakcji człowieka z obrazem.

Widok wystawy, Grzegorz Siembida, „Storyteller”, Galeria Strabag Kunstforum w Wiedniu, fot. Rudi Froese

Jakub Skoczek

Jakub Skoczek

Ur. w 1983 w Krakowie. Artysta wizualny, projektant graficzny i kurator. Wykładowca na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Swoje prace pokazywał m.in. w Kunsthal Extra City w Antwerpii, Temporary Gallery w Kolonii, CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie i Bunkrze Sztuki w Krakowie. Miłośnik sprawiedliwości społecznej, koneser odpoczynku.