„Wawel nieoczywisty”. Ze Sławomirem Majochem, zastępcą dyrektora ds. muzealnych Zamku Królewskiego na Wawelu, rozmawia Agnieszka Jankowska-Marzec
Rysunek z Cyklu Wawelskiego,
2020, ołówek i kredki na papierze
Reprodukcja dzięki
uprzejmości Artysty
Rysunek z Cyklu Wawelskiego,
2020, ołówek i kredki na papierze
Reprodukcja dzięki
uprzejmości Artysty
Rysunek z Cyklu Wawelskiego,
2020, ołówek i kredki na papierze
Reprodukcja dzięki
uprzejmości Artysty
Rysunek z Cyklu Wawelskiego,
2020, ołówek i kredki na papierze
Reprodukcja dzięki
uprzejmości Artysty
Agnieszka Jankowska-Marzec: Obecność sztuki współczesnej na Wawelu ma swoją długą historię. Wystarczy choćby wspomnieć, że już w latach 30. ubiegłego wieku kapiści zostali zaproszeni do wykonania malowideł na zamku…
Sławomir Majoch: Myślę, że musimy cofnąć się do XIX wieku, by uchwycić obecność sztuki aktualnej na Wawelu. Bodaj pierwszy był Jan Matejko, który – ukończywszy w 1882 roku Hołd pruski – ofiarował go do przyszłych zbiorów wawelskich. Stało się to dwa lata po tym, jak delegacja Sejmu Galicyjskiego przedstawiła przebywającemu w Krakowie cesarzowi Franciszkowi Józefowi I propozycję wykupienia zamku z rąk stacjonującego tam garnizonu austriackiego i przekazania go na rezydencję cesarską. Na początku XX wieku skonkretyzowały się plany przejęcia Wawelu z rąk wojska. Wtedy artyści aktywnie włączyli się tworzenie koncepcji odnowienia zamku.
Szkic do projektu "Akropolis", 1904,
rysunek ołówkiem i kredką na papierze,
Zamek Królewski na Wawelu –
Państwowe Zbiory Sztuki
fot. A. Stankiewicz
Szkic do projektu "Akropolis", 1905,
rysunek ołówkiem na tekturze,
Zamek Królewski na Wawelu –
Państwowe Zbiory Sztuki
fot. A. Stankiewicz
Chyba najbardziej znany jest projekt Akropolis autorstwa Stanisława Wyspiańskiego i architekta Władysława Ekielskiego z lat 1904–1907. Ukazuje on wzgórze wawelskie jako centrum duchowe i polityczne odrodzonego państwa.
Kolejną imponującą propozycją aranżacji przestrzeni był rzeźbiarski Pochód na Wawel: korowód przeskalowanych figur postaci historycznych, umieszczonych na piętrowej, arkadowej galerii zamykającej skrzydła zamku. To z kolei była koncepcja Wacława Szymanowskiego z lat 1907–1911, która wobec silnego oporu współczesnych pozostała w formie modelu.
Jednak najbardziej wizjonerskie były pomysły Stanisława Szukalskiego. To on chciał na Wawelu umieścić skomplikowane ikonograficznie rzeźby: Słonecznik i Krak oraz pomnik Jana Długosza, łącząc elementy sztuki europejskiej z prekolumbijską. Jego propozycją była również Duchtynia – monumentalne założenie rzeźbiarsko-architektoniczne na dnie Smoczej Jamy, które miało stać się miejscem kultu Słowiańszczyzny.
Dziękuję za przypomnienie! Zanim porozmawiamy więc o kapistach na Wawelu, należałoby wspomnieć także o działalności Adolfa Szyszko-Bohusza.
Zdecydowanie tak. Adolf Szyszko-Bohusz nie bał się łączyć sztuki współczesnej z dawną, stojąc od 1916 roku na czele Kierownictwa Odnowienia Zamku. Jedną z pierwszych realizacji była dekoracja sali w baszcie Senatorskiej autorstwa Zofii Stryjeńskiej. Równo sto lat temu z Rosji i od osoby prywatnej odzyskano 30 ze 194 słynnych głów zdobiących pierwotnie strop dzisiejszej sali Poselskiej. Brakujące rzeźby postanowiono uzupełnić, a zadanie to powierzono w 1925 roku Xaweremu Dunikowskiemu, który je częściowo wykonał. Ostatecznie pomysł uzupełniania historycznych głów upadł w wyniku nieustającej krytyki.
Dzięki determinacji Szyszko-Bohusza udało się natomiast w dużej części zrealizować pomysł uzupełnienia plafonów w rekonstruowanych stropach i fryzy w kilku salach. Już w 1929 roku powstały malowidła w Kurzej Stopie na I piętrze zamku, których autorem był Felicjan Szczęsny Kowarski. Po konkursie ogłoszonym w 1931 roku, na który zgłosili się najbardziej znani artyści polscy, zrealizowano projekty m.in. Zygmunta Waliszewskiego, Zbigniewa Pronaszki, Leonarda Pękalskiego, Józefa Jaremy, Czesława Rzepińskiego, Jana Cybisa i wyżej wspomnianego Kowarskiego. Wybuch II wojny światowej przerwał realizację sali Kawalerii Polskiej i sali Piechoty, obecnie Senatorskiej, gdzie głównym akcentem miał być Hołd pruski Matejki, od którego zaczęliśmy naszą rozmowę.
Po konkursie ogłoszonym w 1931 roku, na który zgłosili się najbardziej znani artyści polscy, zrealizowano projekty m.in. Zygmunta Waliszewskiego, Zbigniewa Pronaszki, Leonarda Pękalskiego, Józefa Jaremy, Czesława Rzepińskiego, Jana Cybisa i wyżej wspomnianego Kowarskiego
Z kolei w latach 60. na Wawelu pojawił się nowoczesny dizajn, nowa aranżacja wnętrz i specjalnie do nich zaprojektowana kolekcja mebli Mariana Sigmunda…
Na Wawelu brakowało nowoczesnych pomieszczeń naukowo-dydaktycznych, których zaprojektowanie ówczesny dyrektor zamku wawelskiego, prof. Jerzy Szablowski, powierzył prof. Marianowi Sigmundowi. Sigmund był wybitnym projektantem, związanym przed wojną ze Spółdzielnią Artystyczną Ład, a po wojnie z Instytutem Wzornictwa Przemysłowego. Utworzył Pracownię Projektowania Wnętrz na krakowskiej ASP, a od lat 50. projektował monumentalne wnętrza, m.in. w Nowej Hucie, i współpracował z Fabryką Mebli Giętych w Jasienicy, dla której opracował ponad 40 wzorów.
W ciągu ostatniego roku udało nam się przywrócić pierwotną funkcję sali konferencyjnej, która do początku 2020 roku pełniła funkcję magazynu, odnowić w naszej Pracowni Konserwacji Mebli Zabytkowych jej zachowane wyposażenie oraz in situ poddać konserwacji zachowawczej wyposażenie pokoju kustosza i holu. Obecnie trwa konserwacja wyposażenia biblioteki. O procesie odnajdywania mebli Sigmunda opowiada film realizowany w ekstremalnych warunkach podczas pierwszego lockdownu: Wawel. Prosta rzecz.
W latach 1962–1964 zaprojektował wyposażenie kilku pomieszczeń w budynku nr 5, zamykającym dziedziniec arkadowy od zachodu. Były to: sala odczytowo-wykładowa na 60 osób, biblioteka i korytarz do niej prowadzący, pokój bibliografa i pokój kustosza. Zaproponował koncepcje totalne, obejmujące nie tylko projekty mebli, ale także sprzęt przenośny, jak stolik pod rzutnik, lampy, ograniczniki przy balkonie czy przesłony na kaloryfery. W 1967 roku Sigmund wykonał projekty wyposażenia wnętrz Urzędu Rady Ministrów, mieszczące się w obecnym budynku nr 9, z kasami, w którym znalazły się m.in. pokoje gościnne, hol, salon, kuluary i jadalnia za stołem na 24 osoby.
W ciągu ostatniego roku udało nam się przywrócić pierwotną funkcję sali konferencyjnej, która do początku 2020 roku pełniła funkcję magazynu, odnowić w naszej Pracowni Konserwacji Mebli Zabytkowych jej zachowane wyposażenie oraz in situ poddać konserwacji zachowawczej wyposażenie pokoju kustosza i holu. Obecnie trwa konserwacja wyposażenia biblioteki. O procesie odnajdywania mebli Sigmunda opowiada film realizowany w ekstremalnych warunkach podczas pierwszego lockdownu: Wawel. Prosta rzecz.
Zamek Królewski na Wawelu posiada też imponującą kolekcję malarstwa dwudziestowiecznego, m.in. prace Witkacego, Henryka Stażewskiego czy wreszcie Jerzego Nowosielskiego. Kto był inicjatorem stworzenia tej kolekcji?
W 1972 roku Wawel wraz z Krakowskim Okręgiem ZPAP zorganizowały wystawę Wawel w twórczości malarzy współczesnych. Jej komisarzem został malarz i scenograf Allan Rzepka, a przewodniczącym jury konkursowego Czesław Rzepiński. Prace Rzepińskiego, który brał udział w przedwojennym konkursie na dekorację sal wawelskich, otwierały wystawę. Na ekspozycji zaprezentowali się artyści kilku pokoleń ze środowiska krakowskiego. Po wystawie część obrazów została zakupiona do zbiorów wawelskich. Dwa lata później odbyła się kolejna wystawa – prezentująca Wawel w grafice.
W tym też okresie Ministerstwo Kultury przekazało zamek w Suchej Beskidzkiej, który miał stać się oddziałem muzeum na Wawelu. Postanowiono tam umieścić galerię sztuki polskiej XIX i XX wieku. W związku z tym na początku lat 80. zaczęto tworzyć kolekcję obrazów, głównie poprzez zakupy w DESIE. Obok prac klasyków, m.in. Stażewskiego, zgromadzono dzieła najmłodszych artystów skupionych wokół Tadeusza Kantora i obu Grup Krakowskich. Zbiory zasiliły obrazy Jonasza Sterna, Marii Jaremy, Alfreda Lenicy, Tadeusza Brzozowskiego, Kazimierza Mikulskiego czy Jerzego Nowosielskiego. Trafiały się także zakupy bezpośrednio od rodziny, jak chociażby pozyskany w 1986 roku od wdowy po Eugeniuszu Geppercie Miedziany jeździec.
na korytarzu I p.
w budynku nr 5. Na pierwszym planie
obraz Edwarda Dwurnika Wawel z 2010
fot. S. Majoch, 2021
na korytarzu I p.
w budynku nr 5. Na pierwszym planie
obraz Jerzego Nowosielskiego,
fot. S. Majoch, 2021
na korytarzu I p.
w budynku nr 5. Na pierwszym planie
obraz Kazimierza Mikulskiego,
fot. S. Majoch, 2021
W związku z tym na początku lat 80. zaczęto tworzyć kolekcję obrazów, głównie poprzez zakupy w DESIE. Obok prac klasyków, m.in. Stażewskiego, zgromadzono dzieła najmłodszych artystów skupionych wokół Tadeusza Kantora i obu Grup Krakowskich. Zbiory zasiliły obrazy Jonasza Sterna, Marii Jaremy, Alfreda Lenicy, Tadeusza Brzozowskiego, Kazimierza Mikulskiego czy Jerzego Nowosielskiego.
Przeciągający się remont, przemiany ustrojowe i przekazanie w 1996 roku zamku w Suchej samorządowi spowodowały, że galerii ostatecznie nie otwarto. W 2010 roku trafił jeszcze do zbiorów podarowany przez Edwarda Dwurnika Wawel, na którym artysta ukazał wzgórze z lotu ptaka z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru. Stało się to w roku jubileuszowym bitwy pod Grunwaldem, kiedy to zaprezentowano na Wawelu wystawę przygotowaną wspólnie z MOCAK-iem, a stanowiącą dialog Dwurnika z matejkowską wizją wydarzenia.
W ubiegłym roku przygotowaliśmy wystawę wspomnianych wyżej obrazów, którą można było zwiedzać wraz z przewodnikiem w kilkuosobowych grupach. Bilety na te oprowadzania, które kończyły się w sali konferencyjnej zaprojektowanej przez Sigmunda, rozchodziły się w ciągu godziny. O historii kolekcji i powstawaniu wystawy nakręciliśmy także dostępny w sieci film Wawel nieoczywisty.
Obecnie sztuka współczesna wkroczyła na Wawel w zupełnie nowej odsłonie. Do artystycznego „skomentowania” wystawy Wszystkie arrasy króla zaprosiłeś uznanych polskich artystów: Marcina Maciejowskiego i Mirosława Bałkę. Czy możesz opowiedzieć o kulisach tej współpracy?
Wystawa arrasów powstała jako ekspozycja związana z dwiema rocznicami: rewindykacji tkanin z Rosji w 1921 roku i ich powrotu po wojennej tułaczce z Kanady w 1961 roku. Postanowiliśmy odwrócić chronologię wystawy, cofając się w czasie, a rozpocząć od 2021 roku, od tego, jak artyści dzisiaj interpretują najcenniejszą historycznie kolekcję wawelską.
Zaprosiłem do współpracy Marcina Maciejowskiego i zaproponowałem, by obejrzał arrasy na żywo. Marcin dotarł na Wawel w ostatnim dniu przed ponownym zamknięciem wnętrz dla zwiedzających jesienią 2020 roku. Niestety, pomylił godzinę i przyszedł wraz ze swoją partnerką kiedy już… zamykano kasy. Ponieważ dłużej pozostawała otwarta zamkowa księgarnia, to tam spędzili kolejną godzinę, przeglądając wspólnie pocztówki i książki związane z arrasami. Mieli przy tym entuzjazm osób, które spóźniły się na wystawę, ale otrzymały szansę, by zapoznać się z detalami tapiserii za pośrednictwem mediów.
Marcin przygotował dla nas rysunki, spośród których wybraliśmy jeden, na podstawie którego powstał obraz olejny na wystawę. Praca ta, wykonana w charakterystycznej dla Maciejowskiego komiksowej konwencji, utrzymana jest w kolorystyce zaczerpniętej z arrasów. Powstałe rysunki wykorzystaliśmy w kampanii teaserowej ekspozycji prezentowanej w głównych punktach największych polskich miast.
Fascynacja Marcina arrasami była tak duża, że po otwarciu muzeum odwiedzał wystawę jeszcze wielokrotnie, za każdym razem powiększając zbiór rysunków inspirowanych fascynującym światem XVI-wiecznych twórców tapiserii wawelskich. Chciałbym, by te rysunki zostały wydane w formie wyjątkowo wysmakowanej artystycznie publikacji kolekcjonerskiej.
Mirosław Bałka,
Trzy promienie – projekt instalacji, 2020,
ołówek i kredka na papierze,
Zamek Królewski na Wawelu –
Państwowe Zbiory Sztuki,
skan K. Szlęk, 2021
Inaczej było ze współpracą z Mirosławem Bałką, który przebywał przez okres pandemii w Hiszpanii i przed otwarciem wystawy nie mógł przylecieć do Krakowa. Przygotował dla nas dwa projekty, które zrealizowaliśmy na odległość. Przed wejściem na wystawę, na dziedzińcu arkadowym rozciągnęliśmy pomiędzy kolumnami dwóch pięter arkad instalację Trzy promienie – nici mające przypominać o technice i procesie powstawania arrasów, ale przede wszystkim o „nieobecnych” – tych, którzy tapiserie tkali i bez których żadna wizja artystyczna nie mogłaby się zmaterializować.
↑ Praca Mirosława Bałki Paszport na wystawie „Wszystkie arrasy króla. Powroty 2021–1961–1921”, fot. A. Stankiewicz, 2021
Druga instalacja, umieszczona vis-à-vis pracy Maciejowskiego w sali rozpoczynającej ekspozycję, to multimedialny Paszport. Na monitorze pojawiają się fotografie skrzyń, w których arrasy przypłynęły z Kanady, wykonane z zachowaniem dyscypliny zdjęć paszportowych. Określone tło, oświetlenie i ustawienie obiektu wobec obiektywu zagwarantowały obiektywność prezentacji kufrów, ale równocześnie zachowywały cechy indywidualne każdej z nich. Skrzynie chroniły i zabezpieczały tapiserie w transporcie do Polski, pozostawały z nimi w bezpośredniej relacji, pełniły funkcję kurierów przekraczających granice. Paszport dedykowany jest tym wszystkim „nieobecnym”, którzy strzegli naszych skarbów narodowych.
Obecnie w ogrodach wawelskich, w zamku Pieskowa Skała i we dworze w Stryszowie prezentowane są rzeźby Józefa Wilkonia, wszechstronnego artysty, znakomitego twórcy ilustracji, plakatów i scenografii teatralnych….
Józef Wilkoń w sierpniu 2020 roku został zaproszony przez nas do poprowadzenia warsztatów na Wawelu. Podczas spotkania wspomniał, że jego największym marzeniem jest wystawa na Wawelu. Zaproponowałem wstępnie ekspozycję, która połączyłaby Wawel z naszymi oddziałami w Pieskowej Skale i Stryszowie. Kuratorki wystawy: Kama Guzik i Bogusława Wiśniewska przygotowały wspaniały scenariusz oraz bogaty program wydawniczy i edukacyjny.
Główną częścią wystawy są prezentowane w ogrodzie wawelskim rzeźby zwierząt, nawiązujące do zwierzyńca z czasów ostatnich Jagiellonów oraz fauny i flory przedstawionej na arrasach wawelskich. Odnajdziemy tutaj zarówno zwierzęta egzotyczne, takie jak lwy, panterę czy krokodyla, jak też rodzime dziki czy łosia.
W ogrodach zamku w Pieskowej Skałe zaprezentowano najnowsze rzeźby Wilkonia podkreślające niezwykłą więź, jaka łączy artystę z naturą: przedstawienia zwierząt i ludzi wyłaniających się z grabowych pni, rzeźby nietoperzy – symbolu Ojcowskiego Parku Narodowego – oraz ryby nawiązujące do tradycji hodowlanych okolicznych stawów.
Na ekspozycji w Stryszowie znalazły się natomiast rzeźby Sarmatów, powstałe specjalnie z okazji naszej wystawy, które zainspirowane zostały tradycją dworu szlacheckiego. We wnętrzach dworu zaprezentowano zespół ilustracji książkowych oraz najwcześniejsze prace Józefa Wilkonia na papierze, będące reminiscencją dziecięcych wspomnień artysty spędzonych w małopolskich Bogucicach.
Na zakończenie naszej rozmowy chciałabym Cię zapytać o plany na przyszłość. Czy ten „romans” zamku królewskiego na Wawelu ze sztuką współczesną ma szansę na kontynuację?
Dla mnie współczesne wystawiennictwo ma budzić zaciekawienie, wywoływać emocje i przede wszystkim stawiać pytania. Korespondencja sztuki dawnej ze współczesną czy interwencje sztuki aktualnej w przestrzeń zabytkową na Wawelu otworzyłyby zupełnie nowe możliwości interpretacji. Próby już były. Moim marzeniem jest, by sięgać nie tylko po klasyków sztuki współczesnej, ale także współpracować z młodymi artystami, bo ich głos jest dziś bardzo ważny.
Dziękuję za rozmowę.
Agnieszka Jankowska-Marzec
Absolwentka historii sztuki na UJ. W 2007 roku uzyskała stopień doktora w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ. Pracuje na Wydziale Grafiki ASP w Krakowie. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się na sztuce XX wieku i sztuce współczesnej. Niezależna kuratorka i organizatorka wystaw, członek SHS i Sekcji Polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki (AICA).
Sławomir Majoch
Muzealnik i historyk sztuki, od stycznia 2020 r. Zastępca Dyrektora ds. Muzealnych Zamku Królewskiego na Wawelu; pracował w toruńskim Muzeum Okręgowym (2001-04) a od 2004 r. związany z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika.
Kurator wystaw monograficznych m.in. Izabelli Godlewskiej de Aranda (MNK, 2006; Museo de Cádiz, 2014; Casa de Vacas w Madrycie, 2015) i Marka Żuławskiego (m. in. w Lietuvos dailės muziejaus w Kłajpedzie, 2010; MOB, 2010), z historii idei (Templariusze: historia i mit, MOT, 2004), oraz współkurator ekspozycji z historii książki (m.in. Galaktyka Gutenberga, 2005; Srebrna Biblioteka Albrechta Hohenzollerna, MOT, 2005).
Autor publikacji o artystach polskich na świecie, europejskiej sztuki dawnej oraz zagadnień muzealniczych i kolekcjonerskich.