Nr 5 wiosna 2022 recenzje Marcin Ludwin

W sklepie z dywanami. Uwaga! Zły pies Moniki Drożyńskiej w Muzeum Współczesnym Wrocław

Miejsce: Muzeum Współczesne Wrocław
Czas: 7.04 – 6.06.2022
Kuratorka: Katarzyna Krysiak

Monika Drożyńska, laureatka Triennale Rysunku Wrocław 2019, otrzymała możliwość przygotowania indywidualnej wystawy w ramach aktualnej edycji tego wydarzenia. Ekspozycja Uwaga! Zły pies, otwarta w Muzeum Współczesnym Wrocław (MWW), stanowi kontynuację projektu Dużo dobre/Дуже добре pokazywanego w Galerii Foksal w 2021 roku. Kuratorka obu wystaw, Katarzyna Krysiak, pisze „o witaniu gości i strachu przed odwiedzinami”. Kto w takim razie w takiej relacji jest złym psem: gospodarze czy goście?

Po drodze na wystawę zadawałem sobie to pytanie postawione za Verą Zalutskayą w tekście Kto upierze nasze brudy? „Dużo dobre/дуже добре” Moniki Drożyńskiej w Galerii Foksal, opublikowanym na łamach Magazynu „Szum”. Wtedy nie zgadzałem się z interpretacją autorki na temat tkaniny Uwaga! Zły pies (2019), w której osoby z zewnątrz miały stanowić zagrożenie. Tytułowe ostrzeżenie odbierałem jako skierowane właśnie do nich, w końcu to właściciel lub właścicielka posesji wieszają taką tabliczkę w celu odstraszenia intruzów. Zły pies nie jest gościem, tylko stoi po stronie gospodarstwa. Po wejściu na wystawę dotarło do mnie, że byłem w błędzie.

Ekspozycję rozbito na dwie części. Ta, na której zaprezentowano prace z Dużo dobre/Дуже добре, została zaaranżowana poprzez podzielenie całej sali wielkoformatowymi tkaninami z cyklu Obrusy. Dzięki temu można je było zobaczyć z obu stron. Dodatkowo w tak powstałych segmentach porozwieszano na ścianach mniejsze prace. Sposób aranżacji umożliwił zwiedzającym bliższe zapoznanie się z tkaninami, przy okazji wprowadzając element intymności. Obrusy zostały powieszone tak, że trudno było ich nie dotknąć. Z drugiej strony, przez cały czas miałem wrażenie, że obcowałem z intymnością, jak w sklepie z dywanami.

W tej części znajdowała się również tkanina Uwaga! Zły pies. Ku mojemu zaskoczeniu w podpisie do pracy tytuł został wyjaśniony jako ostrzeżenie przed Ukraińcami oraz zagrożeniem ekonomicznym, jakie ze sobą niosą. Nie zamierzam tutaj kwestionować spostrzeżeń artystki na temat zbiorowych urojeń naszego społeczeństwa. Prace Drożyńskiej skupiają się na opisaniu aktualnych bądź historycznych emocji. Jednak nie potrafię do końca odczytać intencji kuratorki i artystki. Sama koncepcja cyklu Obrusy ma w sobie duży potencjał łączący. W końcu, za tekstem wprowadzającym do wystawy: obrus okrywa stół, na którym trzymamy „dłonie, ręce, jedzenie, napoje”. Tylko co z tego, skoro ta sytuacja wymusza na naszych twarzach sztuczny uśmiech, a to, co myślimy naprawdę nie zostaje wypowiedziane na głos?

Wszystkie wielkoformatowe tkaniny z tej części wystawy łączy dość chaotyczna narracja. Lingwistyczne rozważania (ĄĘŻĆĘŻĄŁ, 2021) mieszały się z procesem perystaltyki jelit i migracji za lepszym światem (GŁÓD/EXIT, 2019–2020) oraz z dyskusją, jak powinno pachnieć świeże pranie (Który Ariel lepszy?, 2021). Wytłumaczenia tej bazarowości idei doszukiwałem się w Oddzielonym (2020), z wyhaftowanym wielokrotnie stwierdzeniem „I don’t know” i w tkaninie małego formatu NEW IEM (2020). Ta pierwsza, podobnie jak pozostałe prace z cyklu Obrusy, jest przepełniona dodatkowymi ręcznie haftowanymi elementami, jak: krany z lejącą się wodą, wizerunki głów z nałożonymi maskami ochronnymi czy też rozpylacze płynów do dezynfekcji. Tkanina miała reprezentować podział współczesnego świata, jednak po takim przedstawieniu odniosłem wrażenie, że próba uchwycenia jakiegoś szerszego zjawiska zeszła na dalszy plan i praca ta bardziej jest odzwierciedleniem prywatnego światopoglądu Moniki Drożyńskiej. W tym kontekście mocniej przemawiało do mnie NEW IEM, tkanina, na której poza tytułowym zdaniem widniał jeszcze motyw kwiatowy. Dzięki oszczędności środków jest ona mniej wykluczająca. Natomiast tkaniny wielkoformatowe, zamiast zapraszać do rozmowy przy stole, są już ukształtowanymi komunikatami, które można jedynie przyjąć do wiadomości.

Podobne wrażenie odniosłem na drugiej części ekspozycji, która była aranżacyjnym jak i metodologicznym przeciwieństwem pierwszej. Zaprezentowano na niej tylko trzy prace, wszystkie z 2022 roku: UAPLGB, NSDAPPolityka liter. Pierwsza z nich zajmowała większość głównej ściany na wystawie i w przeciwieństwie do prac z cyklu Obrusy oddała głos osobom z doświadczeniami migracyjnymi. Niestety, sposób przedstawienia ich wypowiedzi – ciągi liter wyhaftowanych w kształt stworzonego przez artystkę znaku – kompletnie pozbawił je czytelności. Tym samym osoby zaproszone do projektu straciły platformę do opowiedzenia swoich historii, a odbiorcy pracy zostali skazani na opowieść Moniki Drożyńskiej o Wieży Babel.

Mniejsze formaty wymusiły na artystce ograniczenie liczby wątków wyhaftowanych na tkaninach, co raczej wyszło im na dobre. W NSDAP artystka wyliterowała tytułowy skrót za pomocą żydowskich imion (Nathan, Samuel, David, Albert i Paula). Zostały one usunięte przez nazistów z oficjalnych zasad łączności radiowych. Natomiast w Polityce liter artystka wyhaftowała powtarzalne ciągi znaków. Każdy z nich opowiadał inną historię, od bardzo osobistego dla Moniki Drożyńskiej X, po aktualne Z, znane z rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Uczucie przebywania w sklepie z dywanami zniknęło u mnie na drugiej części wystawy. Jednak wrażenie unoszących się w powietrzu roztoczy i złuszczonego ludzkiego naskórka pozostało. Być może dlatego, że trudno podjąć jakikolwiek dialog, kiedy druga strona nawet nie próbuje zrozumieć tego, co mówisz. Na Uwaga! Zły pies nie czułem się jak tytułowe zwierzę. – Bardziej jak niechciany konsument w sklepie, w którym nieufny sprzedawca śledzi mnie ukradkowymi spojrzeniami spomiędzy tureckich dywanów.

Marcin Ludwin

Marcin Ludwin

Absolwent historii sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim. Publikował teksty krytyczne o sztuce współczesnej m.in. w Magazynie „Szum”, Magazynie Sztuki oraz O.pl Polskim Portalu Kultury. Autor artykułów w książkach poświęconych sztuce współczesnej m.in.: Wojtek Ulrich. New Deal, Generator. Lech Twardowski. Redaktor książki Kto chce niech wierzy, Kosałka Jerzy. Był kuratorem wystaw w Mieszkaniu Gepperta: Śmierć internauty, Bondage oraz Gregor Różański / Zachowanie Masy.