Świadkowie miłosnych uniesień

Książka „The Use of Photography”, fot. Zofia Krawiec

Czy wyciąganie (własnej) prywatności na widok publiczny coś jej odbiera? Czy należy ją skrywać, jej miejsce jest w mroku, a jej sens i wartość rozpuszczają się pod wpływem promieni słonecznych jak skóra wampira? Psychoterapeuci twierdzą, że jest wręcz przeciwnie: odsłanianie prywatności otwiera nowe rozumienie siebie, innych, świata.

Geniuszka dzielenia się własną prywatnością i przemieniania jej w sztukę – Annie Ernaux – dostała nawet za tę działalność Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury w 2022 roku. Niedawno ukazało się tłumaczenie na język angielski wspólnej książki Ernaux i Marca Marie LUsage de la photo (tytuł angielski: The Use of Photography), po raz pierwszy wydanej we Francji w 2005 roku (na polskie tłumaczenie musimy jeszcze poczekać). Kwestia opowiedzenia o swojej prywatności oraz powody, dla których autorzy zdecydowali się to zrobić, są kluczowe dla powstania ich projektu.

Abstrakcyjne obrazy

The Use of Photography to książka będąca dzieckiem ich romansu, a także połączenia obszarów literatury (języka bliższego Ernaux) i sztuki wizualnej (bliższej Marie, profesjonalnie zajmującemu się fotografią). Możemy przypuszczać, że projekt ten narodził się z potrzeby typowej dla namiętnych romansów – podobnej do chęci posiadania dziecka – stworzenia wspólnie jakiegoś osobnego, nowego bytu. The Use of Photography w czternastu rozdziałach opowiada historię ich relacji, każdorazowo punktem wyjścia czyniąc fotografię. Wszystkie czternaście zdjęć powstało według jednego pomysłu – są poranną dokumentacją części garderoby rozrzuconych w gorączce gry wstępnej poprzedniego wieczoru. Czternaście odsłon miłosnego pobojowiska eksponowanego na podłogowych kafelkach, parkiecie, łóżku, które w świetle poranka wygląda zupełnie inaczej niż w wieczornym półmroku. Sprzątanie tych kompozycji ze znoszonych ubrań było dla kochanków trochę jak wymazywanie pamięci świadków miłosnych uniesień. A pragnęli zatrzymania czegoś na stałe, choćby w martwym kadrze fotografii, w kontraście do przemijania, ulotności, upływu czasu. Pokazanie samych ubrań leżących na podłodze jest może jeszcze bardziej intymne od dosłowności pokazania aktu dwóch osób, ponieważ widok rozrzuconych ubrań pozostawia miejsce na projekcję osoby patrzącej, angażuje intymność osoby oglądającej – wspomnienia, kiedy i w jakich okolicznościach sama rozrzucała swoje ubrania i kto jej przy tym towarzyszył. Jednocześnie taka fotoopowieść ma w sobie coś złowrogiego: oglądanie ubrań rozrzuconych w nieładzie na podłożu przypomina zdjęcia z miejsca zbrodni zrobione przez koronera (rzadziej takie powstają z miejsca miłości). Dwie tonacje barw: miłości i śmierci nadają tym pejzażom miłosnym, przypominającym obrazy abstrakcyjne, najsilniejsze akcenty.

Książka „The Use of Photography”, fot. Zofia Krawiec

Miksowanie ubrań i przemyśleń

Erotyczna gra Ernaux i Marie polega nie tylko na tym, że miksują elementy swojej garderoby rozrzucone na podłodze. Mieszają też swoje myśli. Każde zdjęcie zostaje opatrzone ich osobnym i osobistym opisem. Wychodzą w nich od zreferowania kompozycji ubrań, przechodzą w dygresje na temat emocji, wspomnień i obaw odnośnie do przyszłości. Akt erotyczny, łączony z aktem wspólnego pisania, to chyba najbardziej intymne zbliżenie, jakiego może doświadczyć pisarka. Marie, decydując się na nie, wystawia się na niełatwe zestawienie ze starszą, bardziej doświadczoną, wybitną pisarką. Ale o dziwo, projekt wytrzymuje to napięcie, nie traci na nim, opisy uzupełniają się, dając szerszą perspektywę ich relacji. Teksty powstawały bez konsultacji, pokazali je sobie dopiero, kiedy wszystkie były gotowe. Tym bardziej niezwykłe wydaje się to, jak często ich przemyślenia dryfują bardzo blisko podobnych skojarzeń, żeby w innym momencie odbić w zupełnie różne kierunki. Całość można potraktować jako eksperymentalny dwugłos dający wgląd w męsko-żeńską perspektywę namiętnego romansu.

Seks i choroba

Przeżywają wspólny romans, ożywiając się wzajemnie i karmiąc bliskością, równolegle każde z nich przeżywa swój osobny dramat, który jednocześnie wydaje się obciążający i na swój sposób stymulujący dla drugiej strony. Ernaux nawiązuje romans ze znacznie młodszym kochankiem, na wstępie informując go, że ma nowotwór piersi. Marie rozstał się z długoletnią partnerką tuż przed wejściem w relację z Ernaux, wnosząc do nowego związku ciężar nieprzeżytej jeszcze żałoby po rozstaniu. Zazdrość miesza się z obawą o życie. W którymś momencie Ernaux zastanawia się, co jest dla niej trudniejsze – zazdrość o uczucia kochanka czy wiadomość o powodzeniu leczenia, którą ma usłyszeć kolejnego dnia. Wielkość sztuki Ernaux opiera się na tym, że prawdę stawia wyżej od wstydu. Na zdjęciach możemy oglądać elementy jej bielizny, w tekście staje przed nami naga. Na jej ciele rozgrywa się nie tylko spektakl rozkoszy, ale też trudnego leczenia, chemioterapii, operacji. Traci włosy, zyskuje blizny, do ciała ma przytwierdzony pojemnik na płyny i rurki. Widmo śmierci wyostrza jej apetyt na miłość. Typowy dla romansów lęk o możliwość utraty kochanka łączy się tutaj z realną obawą o utratę własnego życia. Całość, przesiąknięta melancholią, przypomina trenowanie się w akceptowaniu zakończeń: potencjalnego końca romansu, ale też zniknięcia w ogóle.

Fakty i zakończenie

Chociaż melancholijny cień śmierci mocniej ciąży nad opisami Annie Ernaux ze względu na jej nowotwór piersi, to nie ona, ale Marc Marie zmarł wcześniej, w 2022 roku. W jednym z niedawnych wywiadów Ernaux wyznała, że o śmierci byłego kochanka dowiedziała się z listu od jego kardiologa.

Czytana dziś, w dobie wszechobecności Internetu, powszechności dzielenia się prywatnością na mediach społecznościowych, The Use of Photography wydaje się wyprzedzającą swoje czasy fotoopowieścią, rodzajem wiernego faktom reportażu. Faktami są też subiektywne emocje, do ich korzeni sięgają pamięcią Ernaux i Marie . A ten reportaż to misja na miarę kosmicznych rozmiarów, próba uratowania najmniejszych drobiazgów przed otchłanią zapomnienia.

Książka „The Use of Photography”, fot. Zofia Krawiec

Zofia Krawiec

Zofia Krawiec

Dziennikarka kulturalna, krytyczka sztuki i kuratorka. Autorka książek „Miłosny Performans” (wyd. Lampa i Iskra Boża) i „Szepczące w ciemnościach. Jesteśmy wnuczkami czarownic, których nie zdołaliście spalić” (wyd. Znak Horyzont).