Paweł Krzywdziak, Maja Starakiewicz, Podszepty. Typographic Horror Story

Miejsce: Traffic Design, Gdynia
Czas: 7.03 – 12.04.2025
Miejsce: Apteka Designu, Kraków
Czas: 9–24.05.2025

Widok wystawy, Paweł Krzywdziak, Maja Starakiewicz, „Podszepty. Typographic Horror Story”, Traffic Design w Gdyni, fot. Rafał Kołsut

Niewiara w powodzenie łatwo wchodzi w krwiobieg. Czasami tylko entuzjazm drugiej osoby, właściwie pozbawiony racjonalnych podstaw, może przerwać ten nieprzyjemny impas.
Paweł Krzywdziak i Maja Starakiewicz w roku 2023 rozpoczęli pracę nad krojem pisma, który z uporem nazywają „eksperymentalnym”, by zwolnić się z odpowiedzialności i skupić na generowaniu przyjemnego chaosu. Rozmowy o typograficznym potencjalne nietypograficznych rysunków Mai zaczęły obrastać w szkice pojedynczych glifów, a następnie coraz bardziej absurdalnych, post-typograficznych form (takich jak prototypy literoidalnych figurek kolekcjonerskich).

Po kolei padały bastiony zasad, które należy bezwzględnie aplikować, by krój był czytelny i konsekwentny. Autorzy ze zdumieniem odkrywali, że najlepiej sprawdzają się pierwsze wrażenia i przypadkowe inspiracje, a niespodziewana zgodność ich estetycznych preferencji wynika z pokrywającego się nadmiaru przyswojonej popkultury. Litera, która miała być krawędziarska, nieczytelna i maksymalistyczna, okazała się funkcjonalna, a techniczna perfekcja niezbędna do jej wykreślenia – pomijalna.
W międzyczasie na Instagramie, Discordzie, Whatsappie, Gmailu, sporadycznie w realu, Paweł i Maja toczyli groteskowy i symetrycznie wulgarny dialog o procesie twórczym, roli eksperymentu w projektowaniu i odpuszczaniu sobie i wszystkim naokoło. Ponieważ oboje są wykładowcami akademickimi, zastanawiali się również, jak przekazać tę opowieść osobom studenckim. Ich krój pisma, roboczo nazwany Intestine (ang. jelito, wnętrze) jest uporządkowany i systematyczny, lecz ten porządek jest pokrętny i trudny do werbalizacji – zarazem nieapetyczny i sugestywny.

Mimo pozornej swobody działania, autorzy starali się osadzić swój projekt w ramach znanych sobie rejestrów projektowania graficznego. Zauroczył ich zapisek o kultowym, punkowym zinie z lat 70.
„Sniffin’ Glue był nie tyle napisany źle, co ledwie napisany; gramatyka nie istniała, układ był przypadkowy, nagłówki zazwyczaj pisane flamastrem, a przekleństwa występowały bez większego uzasadnienia… co uczyniło Sniffin’ Glue wiarygodną publikacją” – M. Perry, Sniffin’ Glue: The Essential Punk Accessory, Sanctuary Publishing, 2000.

W grze „Hellblade: Senua’s Sacrifice” tytułowa bohaterka słyszy głosy, które na początku wydają się złowrogą kakofonią – z czasem zaczyna dostrzegać, że bywają one pomocne, wręcz niezbędne podczas przemierzania mrocznych krain. Podczas pracy nad projektem Paweł Krzywdziak i Maja Starakiewicz próbowali uprawiać niełatwą sztukę negocjacji z towarzyszącymi im podszeptami. Czasem były to chóry anielskie, przypominające głosy dawnych akademickich nauczycieli, a czasem piekielne charkoty, dobiegające z otchłani pozbawionej ram autoekspresji. Najważniejsze okazały się jednak ich wzajemne podszepty – motywujące do działania lub przypominające o tym, że szlifowanie rzeczy do perfekcji po prostu nie ma sensu.
Typograficzny horror wciąż trwa – fonty nie są skończone, a autorzy nie są z nich zadowoleni. Jak inaczej mogliby zachować autentyczność?

Widok wystawy, Paweł Krzywdziak, Maja Starakiewicz, „Podszepty. Typographic Horror Story”, Traffic Design w Gdyni, fot. Rafał Kołsut