Nr 17 wiosna 2025 recenzja Dominik Wrześniak

Oko radykalnie empatyczne. O wystawie Michała Żądły Laurki

Laurki
Miejsce: Galeria Otwarta Pracownia, Kraków, ul. Długa 33
Czas: 25.04 – 17.05.2025
Artysta: Michał Żądło
Kuratorka: Kinga Zięba

Michał Żądło, „Jeremiasz/Oczy jak guziki”, 2024, olej na płótnie, 40 × 30 cm

David d’Angers powiedział kiedyś o Casparze Davidzie Friedrichu: „oto jest człowiek, który odkrył tragedię pejzażu”i. Michał Żądło żadnej tragedii odkrywać nie musiał – przyszła ona wraz z tematem cyklu NIEWYMOWY prezentowanego na wystawie Laurki w ramach tegorocznego Krakersa (kuratorka Kinga Zięba). Próba artystycznego poznania dzieci cierpiących na FAS – alkoholowy zespół płodowy – podjęta w jego obrazach, stanowi równocześnie próbę stanięcia twarzą w twarz z Innym, od którego wzrok zazwyczaj, mimowolnie, odwraca się. W (tymczasowych) salach galerii Otwarta Pracownia ucieczki jednak nie ma, a konfrontacja z tymi, których – jako społeczeństwo – wypychamy na margines, staje się nieunikniona.

Malarz prowadzi interesujący dialog z konwencjami portretowymi. Obrazy z cyklu mogą budzić skojarzenia kierujące w zupełnie różne strony; gładkie, misterne wykończenie płócien sugeruje inspiracje tradycją akademickiego portretu reprezentacyjnego, brak w nich jednak klasycznie rozumianej idealizacji. Jest za to coś w rodzaju paradoksalnego „weryzmu idealizowanego”. Choć na pierwszy rzut oka obrazy sprawiają wrażenie wypieszczonych i ugrzecznionych, niemal filisterskich portrecików dziecięcych, trącących mieszczańskim kiczem, bliższy ogląd zdecydowanie to pochopne wrażenie neguje. Laurki otwierają się jak kartka urodzinowa od bliskiej osoby: przyciągają wzrok atrakcyjnym rysunkiem i żywym kolorem okładki, wewnątrz kryjąc dużo głębszą, bardzo osobistą treść. Odbiorca dostrzega bowiem w urodzie portretowanych niekiedy subtelne, niekiedy bardzo wyraźne odejście od kanonu piękna, które jest owocem dogłębnych studiów nad wizerunkami osób z FAS. Zaproponowanej konwencji przedstawieniowej blisko do niektórych z najsilniej zmanierowanych portretów Kislinga czy, nawet bardziej, Keesa van Dongena: bliskie kadrowanie postaci w ujęciach popiersiowych, wielkie, szeroko otwarte oczy, monochromatyczne lub przynajmniej uproszczone tła. Oeuvre tych trzech artystów oddziela jednak gruba kreska. Van Dongen, malarz znudzonych panien burżuazyjnego establishmentu, nie jest jak Żądło – dociekliwy adwokat wyrzuconych poza społeczny margines. To, co u jednego jest modą i salonową zabawą, u drugiego staje się najgłębszym sensem malarstwa – okazją do spotkania.

Nie będzie przesadą nazwać Żądłę z tego cyklu malarzem zaangażowanym. Ba, powiedziałbym o nim, że jest twórcą politycznym – w najgłębszym, bo źródłowym rozumieniu polityczności. Polityka, czyli obszar troski o wspólne polis, zdaje się tematem przewodnim Laurek. Polityczne jest patrzenie nieuprzedzonym, ale ciekawym okiem na tych, których życiowe historie nie znajdują miejsca w głównych narracjach. Polityczne jest, za pomocą pozornie nieznaczących detali, jak fragment ręki, niemal przypadkowo pozostawiony na portrecie Marysi, mówić o punktach przecięcia między światem chorych a tym, co wobec niego zewnętrzne. Polityczne jest wreszcie postawić tych wyjątkowych dziecięcych bohaterów twarzą w twarz z odbiorcą. I czekać, aż wydarzy się coś: zrozumienie, strach, niepewność, współczucie, frustracja, gniew, podziw. Z pewnością jednak nie obojętność.

Według Emmanuela Lévinasa sztuki wizualne wpływają negatywnie na dialog międzyludzki, promując „pasywność etyczną” w miejsce aktywnej postawy spotkania z Innym. O dziełach Żądły można powiedzieć wiele – ale nie, że są etycznie pasywne. Nie ma w nich fetyszyzacji cierpienia; portretowani są ludźmi z krwi i kości, a nie figurami okrutnego losu. Cykl przypomina tym samym projekt Jacka Hajnosa Różnica, wydany w formie książki w 2016 roku. Ryciny przedstawiające osoby zmagające się z bezdomnością Hajnos uzupełnił ich osobistymi historiami, oddając w ten sposób głos tym, na których zazwyczaj opada zasłona milczenia. Żądło w NIEWYMOWACH robi coś bardzo podobnego.

Wspomniany już Lévinas napisał: „Skoro inny patrzy na mnie, to jestem za niego odpowiedzialny, nawet jeśli w jego oczach nie podjąłem żadnych zobowiązań”ii.

Spojrzeć na bohaterów płócien Żądły poprzez ich chorobę (ale też pomimo niej), to spojrzeć na samego siebie. W twarzach Krzysia, Michała, Marysi, Jeremiasza, Klaudyny i Izy odbija się brzemię odpowiedzialności, którego podjęcie jest wpisane inherentnie w moment spotkania. Tym samym widzenie staje się aktem etycznym. Żądło daje okazję, by skalibrować oko, które powinno pozostać radykalnie nieobojętne.

Widok wystawy, „Oko radykalnie empatyczne”, Galeria Otwarta Pracownia

i G. Wedekind, Philosophie der Landschaft bei David d’Angers und Caspar David Friedrich [w:] Das Bild der Natur in der Romantik, red. N. Amstutz, A. Bohnenkamp-Renken, M. Hennig, Leiden–Boston–Singapore–Paderborn 2021 (=Schriften der Deutschen Gesellschaft für die Erforschung des 19. Jahrhunderts, t. 4), s. 48.

ii D. Krawczyńska, Tożsamość według Lévinasa, „Twórczość” 1997, nr 7, s. 127.

Dominik Wrześniak

Dominik Wrześniak

Edukator muzealny współpracujący z Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie, student historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. W sztuce współczesnej zainteresowany problematyką nowego malarstwa figuratywnego oraz różnorodnymi próbami zreformowania sztuki sakralnej.