Nr 4 zima 2022 edytorial Magdalena Ujma

Od redakcji /4/

Irena Kalicka, Bez tytułu, z serii Smoka pokonać trudno ale starać się trzeba, 2016

Karnawał i zmiana

Czy jest sens się bawić, skoro rzeczywistość dołuje? Takie pytanie zadaje sobie dzisiaj coraz więcej osób. Przyczyn złych nastrojów jest wiele. Nie nastrajają wesołością kryzys klimatyczny, polityka, wszechobecna inwigilacja i przemoc władzy gdziekolwiek spojrzeć. A do tego pełzający kryzys ekonomiczny i komercjalizacja każdego aspektu życia. Pracowników męczy wypalenie i niepewność jutra. Przede wszystkim jednak daje się we znaki pandemia, zwiększając jeszcze poczucie wyczerpania. Tę listę znamy na pamięć. Większość z nas ma dosyć istniejącego stanu rzeczy, ale dominują rezygnacja i poczucie, że nie ma dokąd uciec.

Owszem, trwa walka z ciągle przepoczwarzającym się systemem, ale przyjęła ona formę nie totalnego i ostatecznego starcia, lecz mnożących się potyczek. Co rusz rozpalają się kolejne ogniska rewolty, zewsząd płyną sygnały o konieczności zmiany i jej oznaki. Ale równocześnie da się odczuć zniecierpliwienie: trwa wyczekiwanie na coś, co nie nadchodzi od razu i całkowicie. Sytuacja przypomina nieco tę z Melancholii von Triera, kiedy bohaterki porzuciły walkę i jak zahipnotyzowane czekają na zagładę (w filmie nieuchronną, bo niesioną przez zmierzającą ku zderzeniu z Ziemią asteroidę).

Irena Kalicka, bez tytułu, z serii Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba, 2016, 60 × 40 cm

Czy w takiej sytuacji można myśleć o zabawie? Gdy zagłada dokonuje się na naszych oczach, wesołość jest nie na miejscu. Jest zabawą do upadłego, orkiestrą na „Titanicu”… No właśnie, ale czy zabawa zawsze oznacza złożenie broni? Akceptację świata, którego ustawienia są dla nas tak odpychające?

Karnawał w dzisiejszych czasach jest właśnie po to, by odnaleźć siłę w sytuacji rozpaczliwej, kiedy nic już nie można zrobić. Nie odnajdujemy w nim znieczulenia, lecz zapominamy na chwilę o rozczarowaniu, by zresetować się i zyskać nowe siły do starć z rzeczywistością. Karnawał to według Bachtina świat na opak. Takie przedrzeźnianie nie sankcjonuje bynajmniej zastanej rzeczywistości. Karnawałowa zabawa polega na wywracaniu na nice zasad istniejącego ustroju: od wkładania ubrań na odwrót, po wyniesienie na ołtarze głupoty, uciekanie się do bluźnierstw, parodii i profanacji. Można w ten sposób wykrzyczeć swoje frustracje. Lecz można pójść dalej: wyśmiać świat, to znaczy zdobyć do niego dystans, zyskać niezależność, wyrwać się z paszczy konsumpcjonistycznego lewiatana.

Irena Kalicka, Bez tytułu, serii Smoka pokonać trudno ale starać się trzeba, 2016

Święto, jak mówią badacze, wyraża niepełność codzienności, zawsze odczuwany jakiś jej brak. Jest więc piątą, niby zbędną, a jednak konieczną, porą roku, w której dokonuje się pochwała radości życia. Miejmy te uwagi w pamięci, gdy stawiamy pytanie, jak się bawić. Podpowiedzi dostarcza też jakże aktualna koncepcja „karnawału oporu”. Pisała o niej w „Czasie Kultury” Małgorzata Myślińska. Sam Bachtin wspominał o istotnym aspekcie karnawału, jakim miał być opór. Zabawa jest formą „teatru bezpośredniego”, w którym – jak cytuje wspomniana autorka – „kultura powagi i opresji zostaje skonfrontowana z wyzwolicielską wizją utopii”. Co równie ważne, zabawa – stawiając prawa i obyczaje na głowie – „przeciwstawia się wszelkim skostniałym i opresyjnym postaciom systemu społecznego, kulturowego, ekonomicznego i politycznego”. Karnawał ma więc znaczenie polityczne. Pokazuje siłę fikcji, wyobraźni, utopii, wyzwolonych obyczajów, wyzwolonych myśli i ciał.

W 1968 roku Anka Ptaszkowska z przyjaciółmi zorganizowała bal w Zalesiu o znamiennym tytule „Pożegnanie wiosny”. Po latach wspominała, że właśnie fakt, że działo się to w niezwykle przygnębiającym okresie gomułkowskiej Polski Ludowej, w czasie antysemickiej nagonki, kiedy mnóstwo osób szykowało się do wyjazdu, stało się impulsem, by bal zorganizować. Był to bal wystawny, dekadencki, piękny, pełen fantazji i nieskrępowanej zabawy. Był pożegnaniem z młodością pewnej grupy ludzi związanej więzami zawodowymi i towarzyskimi: artystów i krytyków z Galerii Foksal. Został zorganizowany w prywatnym miejscu, prywatnymi siłami. Świadczył o sile przyjaźni, nawet jeśli za chwilę wszystko, cała istniejąca rzeczywistość tej grupy miała się rozsypać w proch. Był też pochwałą wyobraźni, fantazji, życia chwilą, wedle innych kryteriów niż utylitarno-zarobkowe.

Irena Kalicka, Bez tytułu, skany negatywów, z serii Co się stało to się nie odstanie, 2014/2014

W 1972 roku Alina Szapocznikow zaproponowała projekt Ślizgawka w kraterze Wezuwiusza. Na zaproszenie Pierre’a Restany’ego, który organizował we Włoszech wystawę poświęconą… wulkanowi górującemu nad Neapolem, rzeźbiarka wymyśliła „sztuczną ślizgawkę, na kształt oka, w głębi krateru wulkanicznego”. Określiła swój pomysł jako „rzucenie wyzwania przyrodzie”, a ten gest miał podkreślać jeszcze błahość i kruchość ludzkiej egzystencji wobec natury. Samo wyzwanie rzeczywiście miałoby mieć w sobie ulotność piękna skazanego na zatracenie. Łyżwiarka wykonująca wspaniałe piruety na lodzie ryzykowałaby natychmiastowym unicestwieniem w nagłej erupcji lawy. Projekt Szapocznikow zdaje się podkreślać wagę chwili, która zaraz zniknie, co nie znaczy, że nie mamy się w nią nie angażować.

Te gesty zapamiętane z przeszłości mają swoich następców i w dzisiejszym czasie. Organizujmy bale. Zabawa da nam siłę, świeżość spojrzenia i energię. Bal zajmie nam czas, pozwoli zadbać o ciało i ducha. Zabawa da nam wizję tego, jak może być, choć jeszcze nie jest. Na zabawie poprzestać nie możemy, ale też nie możemy (i nie powinniśmy!) się bez niej obyć.

Magdalena Ujma

Magdalena Ujma

Historyczka i krytyczka sztuki, kuratorka wystaw i projektów z zakresu sztuki współczesnej. Ukończyła studia z historii sztuki (KUL) i zarządzania kulturą (Ecole de Commerce, Dijon). Prowadziła Galerię NN w Lublinie, pracowała w redakcji kwartalnika literackiego „Kresy”, w Muzeum Sztuki w Łodzi i w Galerii Bunkier Sztuki w Krakowie. Obecnie sprawuje opiekę nad kolekcją w Ośrodku Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora „Cricoteka” w Krakowie. Jest prezeską Sekcji Polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA.