Nr 10 lato 2023 dyplomy Martyna Duda

Martyna Duda, Zabawa w Lalki

Autorka: Martyna Duda
Tytuł: Zabawa w Lalki
Praca dyplomowa na Wydziale Rzeźby
Promotor: dr hab. Ewa Janus, prof. ASP
Promotor pomocniczy: dr Agnieszka Jankowska-Marzec
Recenzent: dr Monika Rościszewska

Martyna Duda, „Zabawa w lalki”, 2022, technika własna, 160 × 100 cm

DLACZEGO ZAINTERESOWAŁAM SIĘ LALKAMI?

Zabawa lalkami nie jest u dziecka czymś wyjątkowym. Jako najmłodsza z rodzeństwa, od którego dzieli mnie naprawdę duża różnica wieku, a przy mojej wiejskiej uliczce nie mieszkało zbyt wiele dzieci, nie miałam zbyt wielu rówieśników do zabawy. Myślę, że może dlatego moimi najlepszymi przyjaciółmi stały się koty i zabawki. Z tych drugich to właśnie lalki skradły moje serce. Nie miałam ich szczególnie dużo, ale każda miała swoje imię i charakter. Spędzałyśmy razem całe dnie, opiekowałam się nimi, szyłam ubranka, tworzyłam dla nich wymyślne dania z piasku i chwastów. Bawiłyśmy się na tyle dobrze w swoim towarzystwie, że później, kiedy przyszedł czas, aby posłać mnie do zerówki, miałam ogromne problemy z zaaklimatyzowaniem się w grupie. Dzieci były głośne, niemiłe i – w moim ówczesnym mniemaniu – po prostu głupie. Przez lata nie udało mi się uporać z moimi uprzedzeniami względem ludzi, choć nauczyłam się z nimi jakoś funkcjonować, jednak lalki nigdy nie zniknęły z mojego życia.

ZAŁOŻENIA ZROBIĆ LALKĘ Z SIEBIE

Lalka nigdy nie była moim wrogiem, była raczej moją pomocą. Mając nadzieję, że udowodniłam, jak skomplikowanym i niedocenianym jest ona zjawiskiem, swoją pracą chciałabym spróbować odbudować jej renomę. Postaram się osłabić strach względem niej i umieścić w jego miejscu coś szlachetnego.

Martyna Duda, „Zabawa w lalki”, 2022, technika własna, 160 x 100 cm

Zamrażając w lalce swoje obecne życie, starałam się, tak jak ona, w pełni się zaakceptować. Lalka wydawała mi się idealnym tego symbolem. Człowiek chce szczycić się swoją doskonałością, a ucieleśnieniem tego są nieustraszone lalki. Bawiąc się nimi, dzieci nie tylko poznają każdą część ich ciałek, ale także zaczynają lepiej rozumieć uczucia. Miałam nadzieje, że ze mną będzie tak samo.

Dzięki przypisaniu lalce kształtu człowieka łatwiej jest się z nią utożsamić. Jej bycie prawie człowiekiem, fizycznie podobnym, a jednak tak innym od ludzi, ukazuje specyficzny kontrast, granicę między nią a nami. Ja mogę się zmienić, ona pozostanie taka, jak była. Uznając lalki za osobny gatunek czegoś/kogoś, kształtowałam z niej pojemnik na moje własne znaczenie.

Obserwując od lat poczynania lalkarzy i lalkarek z całego świata, śmiało mogę zgodzić się z japońskim określeniem koitsukihime – lalka jest zwierciadłem duszy twórcy, duchową podróżą w jej tajemnicze zakamarki1. Pustość lalki uważana jest generalnie za coś złego. Według mnie jednak właśnie ta „pustka” jest jej największym atutem. Lalka jest naczyniem, które możemy dowolnie wykorzystać. Może właśnie dlatego nie ma wnętrzności? Żeby zmieściła się w niej dusza właściciela? Ludzie tak gardzą jej pustką, a może okazać się to jej najważniejszą częścią. Moja praca nie traktuje o zabawkach czy fetyszach, lecz o lalkach i o mnie.

Martyna Duda, „Zabawa w lalki”, 2022, technika własna, 160 x 100 cm

Praca ta miała pozwolić mi skonfrontować się z własnymi uczuciami. Chciałam siebie lepiej zrozumieć. Każdy z nas ma problemy, sytuacje, o których nie mówi nawet najbliższym przyjaciołom. Ponoć jednak rozmowa z kimś może bardzo pomóc i poukładać. Praca nad lalką miała być właśnie taką rozmową ze sobą. Terapią, poznaniem się, zwierzeniem się z rzeczy, o których nikt nie wie, zrozumieniem. Opieką nad sobą.

Podczas tych intymnych relacji miała narodzić się między nami więź. Po skończeniu pracy myślę, że to się udało. Widocznym dowodem na to może być to, że nie pozostawiam drugiej siebie w niewygodnej pozycji, dbam o wygląd i wygodę. Traktuję ją jak człowieka. Pytana, jak mam zamiar dostarczyć ją na obronę do ASP, ze zdziwieniem odpowiadałam: „No jak to, przypnę ją w samochodzie pasami i pojedziemy, przecież to człowiek”. Wszyscy zdawali się co najmniej zaskoczeni moim planem jej transportu, nie zdając chyba sobie sprawy z jej człowieczeństwa.

Chcąc podkreślić istniejącą pomiędzy nami relację, postanowiłam uwiecznić nas na zdjęciach i krótkim filmie. Myśląc o tym, co sprawia lub raczej, co daje nam tak zażyłą relację, postanowiłam przedstawić trzy główne atrybuty. Bliskość-dotyk, ciepło ciała, wzajemne zrozumienie. Najtrudniej było mi przedstawić to ostatnie, ale zdecydowałam się na opowiadanie bajki, która towarzyszy mi od dzieciństwa. Niesie ona ze sobą ukryty przekaz, emocje zrozumiałe tylko dla mnie.

Martyna Duda, „Zabawa w lalki”, 2022, technika własna, 160 x 100 cm

Wydaje mi się, że wszystkie swoje twory darzymy jakimś uczuciem. Towarzyszenie drugiej mnie w procesie jej narodzin stało się moim notatnikiem, a może nawet pamiętnikiem w postaci lalki. Bardzo lubię, gdy praca nad danym obiektem jest w jakiś sposób techniczna czy też powtarzalna. Kiedy tak jest, wpadam w swego rodzaju trans, medytację, co w tym wypadku, jako próby zbadania swojej pustki, było bardzo użyteczne. Oczywiście dopóki, dopóty nie zorientowałam się, która jest godzina.

Przypis

1. J. Haba, Mroczne oblicze lalki, 2019 (https://manggha.pl/wystawa/mroczne-oblicze-lalki [dostęp: 19.04.2022])

Martyna Duda

Martyna Duda

Urodzona w 1997 roku. W latach 2013-17 uczęszczała do Liceum Plastycznego im. Jana Matejki w Nowym Wiśniczu. Studia na Wydziale Rzeźby ASP w Krakowie ukończyła w 2022 roku, zdobywając medal. Zaznacza: „W mojej twórczości nie ma celu. Jestem tylko Ja. Mój pamiętnik. Zapiski mojej zmienności. Kieruję się tym, co akurat mnie zajmuje. Uczuciami i przemyśleniami. Nie mówię o czymś, ale o sobie. Staram się po prostu tworzyć”.