Luka jest wypełnieniem

Wystawa Justyny Smoleń w ramach ekspozycji Niespokojne dusze. Artystki i artyści z krakowskiej ASP
Miejsce: Pałac Ogińskich i Potulickich w Krakowie
Czas: 22.10 – 23.11.2022
Kuratorka: Delfina Jałowik
Wystawa zorganizowana w ramach Open Eyes Art Festival

kobieta

↑ Widok wystawy, Justyna Smoleń, Niespokojne dusze. Artystki i artyści z krakowskiej ASP, Pałac Ogińskich i Potulickich w Krakowie, fot. Szymon Sokołowski

 

Podjęty przez Justynę Smoleń topos przeistoczenia i ewolucji, prezentuje wykreowaną przez artystkę dychotomię przestrzeni. Ta dwudzielność odnosi się zarówno do czasu (personalne przekształcenia twórczości na przestrzeni lat, skorelowane z tendencjami społecznymi), technik, jakimi prace zostały wykonane, oraz anatomii pokoju, zawierającego wystawę.

Imponujące wydaje się, na jak wielu płaszczyznach ucieleśnione zostały zmagania przeciwnych sił i jak zgrabnie zmuszono je do kakofonicznej współpracy. Smoleń zestawia ze sobą swoje starsze, malarskie prace, umieszczając je naprzeciwko siebie (Lot, 2012 oraz Archiwum, 2011) z pracami przestrzennymi, możliwie najnowszymi, z bieżącego lub ubiegłego roku (Drzewko szczęścia, 2022; Totem, 2021). Tworzy w ten sposób przestrzeń, pozwalającą na korespondowanie ze sobą pozornie odległych wizji rzeczywistości. Fragmentaryzacja i niejednoznaczność Totemu uzupełnia bliski ulotnej rzeczywistości Lot. Co ciekawe, na umieszczonym w wejściu komentarzu artystki niemal zupełnie pominięte zostają obie prace malarskie. Można więc odnieść wrażenie, że uwaga oglądającego wręcz powinna skupiać się na realizacjach przestrzennych, tym bardziej, że składają się one ze znacznie większej ilości elementów, posiadających potencjał interpretacyjny. W żadnym razie nie oznacza to jednak, że gdy pozwolimy swojej percepcji na całkowite pominięcie Archiwum i Lotu, to nasza obserwacja będzie pełna.

Widok wystawy, Justyna Smoleń, Niespokojne dusze. Artystki i artyści z krakowskiej ASP, Pałac Ogińskich i Potulickich w Krakowie, fot. Szymon Sokołowski

Czy pomijanie określonych fragmentów nie jest jednak celowym zabiegiem? Smoleń łączy swoją pracę ze „scenografią aktu zmiany, jaka się w nas dokonuje”. Podejmując ten wątek, trudno nie zwrócić uwagi na luki, będące nieodłączną konsekwencją osobistego rozwoju/ewolucji. Tak, jak Drzewko szczęścia składa się z fragmentów przeżytego już materiału, niepotrzebnego w całości, tak przeobrażanie się niesie ze sobą konieczność pozbycia się części nabytego balastu. Koncepcja doceniania braków i ubytków wiąże się z powszechnie znaną teorią „miejsc niedookreślenia” Romana Ingardena. Istnienie niejasności, pozwala nam na przypisywanie wartości dziełu podług własnych odczuć. Wystająca spod zamontowanych fragmentów ozdobnej porcelany Totemu baza stanowi takie właśnie miejsce niedookreślenia, w którym drzemie największy potencjał interpretacyjny. Nieskończenie można bowiem przyglądać się sposobowi kreacji instalacji, doszukiwać się zasad łączenia poszczególnych jej fragmentów i przenikliwie przyglądać się zbudowanym z przemocy (potłuczonym) efektem, próbując zrekonstruować pierwotne kształty przedefiniowanych brył. To, w połączeniu z intencjonalnym brakiem dosłownych wskazówek artystki, co do umieszczenia obrazów w przestrzeni mentalnej całego pomieszczenia, dać może przyczynek do zaangażowanej analizy przedstawionej, kruchej rzeczywistości.

Widok wystawy, Justyna Smoleń, Niespokojne dusze. Artystki i artyści z krakowskiej ASP, Pałac Ogińskich i Potulickich w Krakowie, fot. Szymon Sokołowski

Istnieje jednak wartość wspólna całej instalacji, wiążąca ją w spójną strukturę – zastosowana przez Smoleń paleta barw. Ich pastelowość napawa odbiorcę spokojem o melancholijnym zabawieniu i emanuje refleksyjną aurą. Kolorystyka wspomaga zatem to, co przedstawia przestrzenna materia, wprowadza poczucie zagubienia i potrzeby przeanalizowania sytuacji artystycznej, w której znalazł się odbiorca. Kontrastuje jednocześnie z niestabilnością, prezentowaną przez materiały, wykorzystane do kreacji, która nosi znamiona kruchości i potencjalnej nietrwałości – to zestawienie buduje więc chęć zagłębienia się w dzieło, w obawie przez jego nadchodzącą dekonstrukcją.

Widok wystawy, Justyna Smoleń, Niespokojne dusze. Artystki i artyści z krakowskiej ASP, Pałac Ogińskich i Potulickich w Krakowie, fot. Szymon Sokołowski

Wystawa Justyny Smoleń skupia się wokół tematyki przemijania, zmian, jakie możemy zaobserwować w sobie i ideach społecznych. Groteskowo piękne porcelanowe konstrukcje są pokarmem dla myśli oscylujących wokół kruchości, otaczającej nas rzeczywistości, a ich umiejscowienie w kontekście pozostałych elementów pokoju napełnia odbiorcę poczuciem niezrozumienia, podsycanego chęcią uzupełniania luk w percepcji, które zaczyna dostrzegać.

Widok wystawy, Justyna Smoleń, Niespokojne dusze. Artystki i artyści z krakowskiej ASP, Pałac Ogińskich i Potulickich w Krakowie, fot. Szymon Sokołowski

Magdalena Bereś

Magdalena Bereś

Urodzona w 1999 roku. Studentka Filologii polskiej nauczycielskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz Kulturoznawstwa ze specjalnością Komunikacja wizualna i projektowanie graficzne na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Z zainteresowań graczka, aspirująca do roli literaturo- i groznawczyni.