Kto nie wytrzyma w mieście latem?
Marta Nadolle, Ona nie wytrzyma tutaj latem
Miejsce: Zamek Królewski w Niepołomicach
Czas: 30.06 – 31.08.2024
Kiedy usiłuję napisać kilka zdań o wystawie malarstwa Marty Nadolle w niepołomickim zamku, jej pokaz powoli dobiega końca; na usprawiedliwienie mojej opieszałości mam upał i poczucie wakacyjnego rozluźnienia, niespieszny rytm, w jakim toczy się życie artystyczne latem. Na wernisaż jej wystawy dotarłam po blisko godzinnej podróży z Krakowa (na szczęście klimatyzowanym autobusem), z przyjemnością zanurzając się w chłodne sale niepołomickiego zamku, gdzie po raz pierwszy miałam okazję oglądać prace Marty Nadolle na żywo. Niewątpliwie zyskują one w osobistym kontakcie, nie bez znaczenia był także sposób ich eksponowania. Już na arkadowym dziedzińcu zamku natknąć się można było na trójwymiarowy obiekt, zbudowany ze szklanych tafli, przedstawiających wiejski domek babci artystki. Wprowadzał nie tylko w nastrój wystawy, zatytułowanej nie bez powodu Ona nie wytrzyma tutaj latem, ujawniający tęsknotę za wypoczynkiem na wsi, ale także przywołujący najważniejszy w twórczości artystki trop, jakim jest jej biografia. Marta Nadolle, czerpiąc ze swoich osobistych doświadczeń, próbuje im nadać walor uniwersalny. Namalowany na szkle dom, z siedzącą przed nim na schodach babcią, stanowi nie tyle figurę sielskich wakacji, ile (jak wyjaśnia komentarz artystki) gorzką refleksję na temat konieczności opuszczenia przez starszych ludzi miejsc, z którymi są mocno związani. W malarstwie Nadolle, które pozornie uwodzi nas swoją bezpretensjonalną anegdotycznością, nic nie jest do końca oczywiste. Artystka wprawdzie posługuje się „stylizacją” kojarzącą się ze sztuką ludową, ale służy jej ona nie do opowiadania historii z życia prowincji, lecz do tworzenia kroniki wypadków życiowych młodej kobiety z wielkiego miasta. Pochodząca z Międzychodu Nadolle, oswaja Warszawę na różne sposoby, poszukując intymności z partnerem w ciasnym mieszkaniu (Nie troszczy się o mnie), dbając o kondycję na siłowni (Mają lepszego orbitreka niż na Calipso), pracując z wytrwałością z dziećmi (Has anybody seen that?) czy wreszcie prowadząc niezobowiązująca rozmowę z nieznajomym na przystanku (Kupi Pani taką nakładkę na deskę, najtaniej na Amazonie). Ten ostatni obraz, przedstawiający przystanek z rozmawiającą parą, na tle wieżowca, którego okna mieszkań jakby rytmicznie, są na przemian rozświetlone i zaciemnione, został na wystawie w Niepołomicach ustawiony na szarej kostce brukowej. Czy zabieg ten tym dobitniej miał sugerować, że „w domach z betonu nie ma wolnej miłości”, jak śpiewała przed laty Martyna Jakubowicz? Artystka nie zostawia nas jednak bez nadziei, z Warszawy zawsze przecież można uciec (Ale zajebiście) albo uczynić ją bardziej „ludzką”, adoptując psa, którego legowisko-obiekt (No chodź chodź) eksponowany jest w jednej z sal niepołomickiego zamku. Jak przyznała Nadolle, na legowisku dla swojej ukochanej suczki naszyła osiedle, na którym mieszkają, próbując oswoić ją z miastem, stanowiącym, jak się okazuje, źródło lęków i stresów, nie tylko dla ludzi, ale i zwierząt.
Wystawa Marty Nadolle w zamku w Niepołomicach wpisuje się bardzo dobrze w obecny w Europie Zachodniej od wielu lat, a w naszym kraju powoli zyskujący akceptację nurt pokazywania sztuki współczesnej w muzeach-rezydencjach. Wydaje się doskonale do niego pasować, paradoksalnie na zasadzie kontrastu, jaki tworzy z otaczającą go przestrzenią. Odwołujące się do emocji, „intymne” malarstwo Nadolle, równocześnie mogące śmiało uchodzić za głos pokolenia trzydziestoparoletnich kobiet, skutecznie „rozbija” powagę zamkowych wnętrz, zarazem przyciągając do niego nową publiczność, spragnioną kontaktu z dobrą sztuką współczesną. Z niecierpliwością czekam więc na kolejne, równie udane co pokaz prac Marty Nadolle, wystawy na Zamku Królewskim w Niepołomicach.
Agnieszka Jankowska-Marzec
Absolwentka historii sztuki na UJ. W 2007 roku uzyskała tytuł doktora w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ. Pracuje na Wydziale Grafiki ASP w Krakowie. Jej zainteresowania naukowe koncentrują się na sztuce XX wieku i sztuce współczesnej. Niezależna kuratorka i organizatorka wystaw, członek SHS i sekcji polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki (AICA).