Komunikacja – autyzm
Praca dyplomowa na Wydziale Form Przemysłowych
Pracownia Projektowania Komunikacji Wizualnej A
Katedra Komunikacji Wizualnej
Promotor: dr hab. Barbara Widłak, prof. ASP
Recenzent: dr hab. Anna Myczkowska-Szczerska
Wybór tematu pracy z początku był dla mnie trudny. Kiedy zastanawiałam się, co wartościowego mogłabym zrobić, byłam pewna jedynie tego, że chcę, aby mój projekt był skierowany do dzieci. Równocześnie spotkałam się z tematem autyzmu; dowiedziałam się, że zmysły osoby autystycznej odbierają świat inaczej. Zainteresowało mnie to i chciałam zobaczyć, jak projektowane są książki dla dzieci autystycznych. Okazało się, że na polskim rynku nie ma książek przeznaczonych dla tej grupy i to stało się pretekstem dla projektu. Moim zamysłem było zaproszenie autystycznych dzieci do magicznego świata książek, by mogły one cieszyć się nimi i korzystać z nich tak samo jak ich rówieśnicy.
Długa wstępna faza procesu projektowego rozpoczęła się od szkoleń, konferencji, książek, ale przede wszystkim od osobistego poznania dzieci ze spektrum autyzmu. Nawiązałam współpracę z Ośrodkiem dla Osób z Autyzmem Effatha w Krakowie, który prowadzi Oddział Dzienny na terenie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, gdzie miałam przyjemność poznać zarówno specjalistów z wieloletnim doświadczeniem w pracy z dziećmi autystycznymi, jak i same dzieci. Na początku zostałam przedstawiona grupie przedszkolnej. Jedne dzieci zareagowały na moją obecność wycofaniem i lękiem, innym wydałam się obojętna, a tylko nieliczne próbowały nawiązać ze mną kontakt. Przejawiało się to w ten sposób, że komunikowały się ze mną niewerbalnie, za pomocą gestów lub próbując na swój sposób pokazać, o co im chodzi. Na przykład jedna dziewczynka najpierw chciała, bym przeczytała jej książkę, a później patrzyła jak ona rysuje. Jednak cały czas kontrolowała sytuację i sama ustalała zasady, jakim nasz kontakt ma podlegać. Jakakolwiek próba zmiany tych zasad z mojej strony spotykała się z nagłą i gwałtowną reakcją dziewczynki.
W grupie zerówki/wczesnoszkolnej dzieci nie wykazywały już takiego lęku związanego z moim pojawieniem się, zdradzały raczej ciekawość. W klasie było pięcioro dzieci w wieku 6 – 8 lat, wszystkie były dziećmi werbalnymi. W tej grupie bardzo rzucały się w oczy ich zaburzenia integracji sensorycznej, być może dlatego, że zajęcia miały już określoną strukturę w celu przygotowania dzieci do rozpoczęcia nauki w szkole. Zajęcia były przerywane co jakiś czas, bo np. w sali było za jasno bądź za ciemno, z zewnątrz dochodziły różne dźwięki (szczekanie psa, silnik samochodu), jednego chłopca cały czas „gryzły” skarpetki i wychodził je wielokrotnie przebierać. Inny chłopiec miał problemy ze skupieniem uwagi i cały czas chodził po klasie. Trudno jednak stwierdzić, które z tych zachowań można przypisać stricte do autyzmu, a które są zwykłymi zachowaniami kilkuletniego dziecka. Po paru dniach obserwacji jednej i drugiej grupy zdecydowałam, że książka będzie skierowana do dzieci starszych, ze względu na łatwiejszą komunikację i fakt, że nie wywoływałam w nich takiego lęku, jak w grupie młodszej. Myślę, że musiałabym spędzić dużo więcej czasu, by dzieci z grupy przedszkolnej mnie zaakceptowały.
Na tym etapie zaczęliśmy się już zastanawiać nad tekstem książki. Nawiązałam kontakt z Jarosławem Mikołajewskim – pisarzem, tłumaczem z języka włoskiego, ale przede wszystkim poetą. Jarosław Mikołajewski wyraził zainteresowanie projektem i niewiele później wysłał mi nie jeden, ale aż dwa próbne teksty opowiadań. Przekazałam teksty terapeutom, aby spojrzeli na nie pod kątem przydatności i dostosowania dla dzieci autystycznych, a następnie ich uwagi przekazałam autorowi. W tym samym czasie Jarosław Mikołajewski posiłkował się też uwagami i wskazówkami swoich znajomych psychologów. Cała nasza współpraca została przez niego następnie opisana i (z dodatkiem moich ilustracji) opublikowana w śląskim wydaniu „Gazety Wyborczej” oraz w piśmie „ArkA” nr 60, wydawanym przez Fundację Batorego. Z dwóch tekstów wybraliśmy Podwórkowe zwierzątka, jako opowieść najlepiej dostosowaną dla dzieci autystycznych ze względu na:
-
- tekst wpasowujący się w kategorię bajki psychoterapeutycznej (redukuje lęk, brak elementów grozy)
-
- motyw interakcji z innymi dziećmi
-
- optymalną ilość postaci pojawiających się w tekście
-
- niezamykanie odbiorcy w bezpiecznej „bańce” zachowań autystycznych, rozszerzenie repertuaru zachowań dziecka
-
- budzące w dziecku poczucie bezpieczeństwa miejsce wydarzeń: dom i podwórko
-
- optymalną długość tekstu (5033 znaki)
-
- wplecione w tekst słowa piosenki
-
- pokazanie scenariusza zabawy w udawanie zwierzątek, co może zachęcić dziecko do naśladowania
-
- tekst stwarzający możliwość kontynuowania historii
Następnie powstał prosty projekt uzupełniony ilustracjami. Cechą charakterystyczną layoutu książki jest to, że tekst zawsze występuje w tym samym miejscu, do czego czytelnicy przyzwyczajają się i co zapamiętują, a dla niektórych dzieci autystycznych ta przewidywalność może mieć ogromne znaczenie. W dalszej kolejności powstało kilka koncepcji ilustracji. Spośród wszystkich propozycji najmniej entuzjastycznie została przyjęta ta, w opinii dzieci, „za mało kolorowa”. Z pozostałych propozycji żadna nie podobała się zdecydowanie najbardziej, ciekawe było natomiast, jak dzieci próbowały dotykać miejsc na ilustracjach posiadających wyraźną fakturę (karton, farba) lub sprawdzały, czy guzik rzeczywiście leży na ilustracji, czy jest do niej przyklejony. Jedna dziewczynka wzięła ilustrację z guzikami do ręki i zaczęła nią potrząsać. Wyjaśniła później, że chciała w ten sposób sprawdzić, czy guziki „wysypią się” z obrazka. Dzieciom podobał się pomysł kolażowych ilustracji, mieszania prawdziwych elementów (guzików, które wyglądają tak samo w rzeczywistości i w książce) z elementami fikcyjnymi. Jeden z terapeutów stwierdził, że wynika to najpewniej stąd, że takie przedstawienie powoduje, że dziecku autystycznemu łatwiej jest w ten sposób przełożyć świat rzeczywisty na abstrakcyjny świat z książki, gdyż granica pomiędzy jednym a drugim zostaje w ten sposób trochę zatarta.
Na bazie pierwszej książki powstał zarys serii wydawniczej. Każda następna pozycja w serii zawiera inny przewodni element graficzny. Prace nad cyklem nie zakończyły się po obronie pracy dyplomowej. Obecnie, wraz z Jarosławem Mikołajewskim, pracujemy nad tekstem do trzeciej książki, a całą serię planuje wydać we wrześniu 2022 roku Wydawnictwo Słowne.
Anna Mrowiec
Ur. 27 marca 1993 roku w Żorach. Absolwentka Wydziału Form Przemysłowych Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Obecnie zajmuje się projektowaniem elementów komunikacji wizualnej i ilustracją. Jej prace brały udział w wystawach w kraju i za granicą. Do tej pory tworzyła projekty m.in. dla: Fundacji im. Zofii Rydet, Musiconu, Wydawnictwa Convivo oraz Wydawnictwa Słowne.