Nr 6 lato 2022 rozmowy Jan Bačynsjkyj /Yana Bachynska, Magdalena Ujma

Jestem mutantem. Pasożytując na tradycyjnych formach, buduję sensy z przyszłości.

Jan Bačynsjkyj (Yana Bachynska) w rozmowie z Magdą Ujmą

Jan Bačynsjkyj / Yana Bachynska, kadr z filmu Tovarystvo sekta, 2020

Magda Ujma: Jak byś określił kim jesteś?

Jan Bačynsjkyj (Yana Bachynska): Jak każdy i każda jestem złożeniem ról społecznych, a najważniejsze dla mnie jest bycie artystą. Bycie artystą traktuję jako meta-rolę, przez którą mogę patrzeć na inne role i zmieniać je w praktyce. To właśnie dlatego codzienność artystów i artystek może tak bardzo różnić się od społecznej normy. Kiedy patrzysz na życie jak na utwór, to pojawia się mnóstwo nieoczekiwanych podejść do rzeczywistości. Każde takie odchodzenie od normy można rozpatrywać jako błąd, ale można na to patrzeć jak na mutację. Ewolucja odbywa się poprzez ciąg mutacji; jestem mutantem i jestem z tego dumny.

Jan Bačynsjkyj / Yana Bachynska, kadr z filmu Tovarystvo sekta, 2020

A skąd w ogóle wzięło się u ciebie zainteresowanie sztuką? Jak wyglądała twoja droga do sztuki?

Zawsze, odkąd pamiętam, chciałem być tylko artystą, nic innego mnie nigdy nie interesowało. Dlatego mam pewność, że to jest taka moja ewolucyjna rola. Ale oprócz tego, warunki mojego wczesnego życia nie były przyjemne i miałem potrzebę „wypadania z rzeczywistości”. Z tego wypadania na zewnątrz brały się rysunki, pieśni, tańce – i wtedy wszyscy mówili: „jakie utalentowane dziecko”! To były i są dla mnie najważniejsze słowa.

Jan Bačynsjkyj / Yana Bachynska, kadr z filmu Tovarystvo sekta, 2020

No tak, chyba rzeczywiście nie miałeś innego wyjścia, jak zostać artystą! A jak dzisiaj określiłbyś swoją działalność? Jakie tematy były i są dla ciebie ważne? 

Wiele lat temu zobaczyłem w Kijowie napis na ścianie soboru Mądrości Bożej: The future is so queer. Ten napis w tym akurat miejscu stał się dla mnie takim jakby mottem i podsumowaniem tego, co robię. Innymi słowy, pasożytując na tradycyjnych formach, buduję nowe sensy, sensy z przyszłości. To w najlepszym wypadku; w gorszym – przetrawiam przeszłość, żeby przetrwać w danym momencie.

Uważam sztukę za nową religię, którą w tej chwili jeszcze się nią nie stała z tego powodu, że nie jest dostępna dla wszystkich. Taka sztuka może nie tylko pełnić funkcję terapeutyczną, ale również stać się narzędziem praktyki w każdej innej dziedzinie, czego nie potrafią tradycyjne religie. Moja działalność polega na łączeniu rzeczy ze sobą, na wypełnianiu luk. Tak samo jak egipski Ra, który musi co noc walczyć o to, żeby słońce znowu pojawiło się na niebie, każdy i każda z nas musi walczyć z entropią poprzez czyszczenie zębów czy tworzenie sztuki. Różnica tkwi jedynie w rozmaitości podejść.

Jan Bačynsjkyj / Yana Bachynska, kadr z filmu Non-binary, 2020

Skąd w ogóle wziął się ten napis na soborze? W Polsce coś takiego by nie przeszło…

Ciekawe jest jeszcze to, że bardzo długo tam przetrwał. Prawdę mówiąc, nie mam nawet pewności, że miejsce dla napisu zostało wybrane bardzo świadomie. Ukraina jest znacznie bardziej świeckim krajem niż Polska. I to jest taka szybka odpowiedz. Wyjaśnienie całej różnicy i jej przyczyn wymagałoby kilku godzin.

Sztuka jako nowa religia? Dla mnie raczej sztuka jako życie. Zresztą przecież wspominasz ciągle codzienność. Powiedz więcej, jak twoja sztuka łączy się z życiem. Patrząc na twoje filmy, mam wrażenie, że to jest takie życio-tworzenie…

Życio-tworzenie jest moim marzeniem, moim celem! Pragnie maksymalnej uważności, która by skutkowała widzeniem kompozycji w każdej chwili życia. Na przykład dostrzeganiem, jak są ustawione rzeczy na stole, czy jak wiążą się między sobą kolory i ubrania, tak samo z rozmowami i zapachami. Czasem udaje mi się po prostu znaleźć takie idealne miejsca, miejsca siły – i wtedy tam powstaje film. Albo spotykasz takich ludzi, którzy sami są jakby dziełami sztuki i wtedy życie staje się filmem. Ale jeszcze nie czuję, że mogę tym kierować.

Jan Bačynsjkyj / Yana Bachynska, kadr z filmu My grandfather’s skin, 2020

Mówisz o zmysłowym odczuwaniu świata – bo tak odbieram twoje pragnienie dostrzegania w każdej chwili zestawień kolorów, zapachów… A skoro pojawia się sensualność, to pojawia się także wątek cielesności. To może karkołomne skojarzenie, ale prowadzi mnie do pytania o tych, z którymi poprzez ciało jesteś związana, o bliskich. Jaką rolę w twojej działalności artystycznej odgrywa rodzina? 

Rodzina sprzeciwia się, i tym mi też pomaga, czyli teraz, po pięciu latach psychoterapii, to tak działa. Wcześniej z powodu rodziny czułem się po prostu zbędny na tym świecie ze swoją sztuką i nawet bez niej. Moja rodzina jest podobna do większości rodzin, które poznałem i mam tego dość, muszę jakoś to zmienić, a żeby to zmienić, trzeba na to patrzyć, dłubać się w tym, wydobywając z tego nie tylko dramat, ale i komedię.

Jan Bačynsjkyj / Yana Bachynska, kadr z filmu My grandfather’s skin, 2020

Może tworzysz sobie własną rodzinę? W twoich pracach jesteś otoczony znajomymi i przyjaciółmi. Czy działasz w kolektywach i grupach artystycznych? Czy w Ukrainie artyści działają kolektywnie, czy są nastawieni bardziej indywidualistycznie? 

Żeby powiedzieć, czy w Ukrainie artyści i artystki działają bardziej indywidualistycznie, czy kolektywnie, trzeba wiedzieć, jak to wygląda gdzie indziej. Tego nie wiem, więc nie znam odpowiedzi na twoje pytania. Ja sam nie jestem członkiem żadnej stałej grupy, natomiast bardzo lubię kolektywy efemeryczne i lubię też pytać innych artystów i artystek, co myślą na temat, nad którym pracuję. Ostatnio pytałem kilka osób, jaką wystawę chcieliby zobaczyć teraz w Ukrainie. Okazało się, że zgadzamy się w kwestii tego, czego teraz brakuje. Lubię dawać rady i je dostawać.

Jan Bačynsjkyj / Yana Bachynska, kadr z filmu What is to be done, 2021

Teraz chyba najtrudniejsze pytanie: czy tworzysz sztukę w czasie wojny i czy to w ogóle da się robić?

Tworzę sztukę w czasie wojny, bo nie można tego nie robić, to jest mój obowiązek. Chociaż miałem też myśli typu: „Jaka sztuka? Tylko broń czy organizowanie pomocy medycznej, a wszystko inne jest bez sensu!”. Ale wojna odbywa się wielowarstwowo, jak i każdy inny proces, więc robienie sztuki podczas wojny jak najbardziej ma sens. Kiedy byłem ostatnio we Lwowie, po dwóch miesiącach wojny, i szedłem ulicą w ubraniu, które wyglądało jak kostium teatralny, jakiś pan z wielkim wzruszeniem i nadzieją zaczął mnie pytać, gdzie i kiedy jest spektakl. Oprócz tego jest jeszcze zagranica (i powszechne teraz doświadczenie emigracji), a sztuka współczesna i jej przedstawiciele i przedstawicielki w jakiś sposób odgrywają rolę dyplomacji kulturalnej.

Co czujesz, nie zostając w Ukrainie i nie uczestnicząc bezpośrednio w walce?

Czuję wstyd i winę, ale bardziej wstyd z tego powodu, że wyjechałem. I wszyscy ci, którzy wyjechali, to odczuwają. Czuję, że bardzo się zmieniłem, że dzięki Rosjanom i ich nieustannej przemocy nie mogę dalej być pacyfistą, po prostu odebrali mi tę możliwość. Czuję, że chcę powrócić i jednocześnie nie mogę się zdecydować, czy to ma sens.

Dziękuję za szczerość, domyślam się, że nie była to łatwa rozmowa.

Jan Bačynsjkyj / Yana Bachynska, kadr z filmu Jan Bačynsjkyj / Yana Bachynska, Projekt pomnika ofiarom przemocy seksualnej, 2021

Jan Bačynsjkyj /Yana Bachynska

Jan Bačynsjkyj /Yana Bachynska

Ur. 1991 r. we Lwowie. Reżyser i artysta wizualny, badacz i propagator kultury queer . W latach 2017-2019 studiował w Akademii Sztuki w Szczecinie (mgr sztuki), a w latach 2008–2013 w Kijowskim Uniwersytecie Narodowym im. Tarasa Szewczenki (mgr filozofii). Jest stypendystą tegorocznej edycji stypendium Gaude Polonia.

Magdalena Ujma

Magdalena Ujma

Historyczka i krytyczka sztuki, kuratorka wystaw i projektów z zakresu sztuki współczesnej. Ukończyła studia z historii sztuki (KUL) i zarządzania kulturą (Ecole de Commerce, Dijon). Prowadziła Galerię NN w Lublinie, pracowała w redakcji kwartalnika literackiego „Kresy”, w Muzeum Sztuki w Łodzi i w Galerii Bunkier Sztuki w Krakowie. Obecnie sprawuje opiekę nad kolekcją w Ośrodku Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora „Cricoteka” w Krakowie. Jest prezeską Sekcji Polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA.