Aktualności recenzja Marta Kudelska

Interregnum niepokoju

Alicja Żebrowska, Tajemnica patrzy. Prace z czasu transformacji
Miejsce: Gdańska Galeria Miejska 2
Czas: 22.03 – 9.06.2024
Kurator: Jakub Banasiak

Alicja Żebrowska, „Tajemnica patrzy”, 1995, GGM, fot. Alina Żemojdzin

Od początku marca w Gdańskiej Galerii Miejskiej 2 trwa indywidualna wystawa Alicji Żebrowskiej Tajemnica patrzy. Prace z czasu transformacji kuratorowana przez Jakuba Banasiaka. Nie jest to duża, retrospektywna wystawa, co mógłby sugerować tytuł. Jest to raczej skromny, niewielki pokaz, na którym znalazło się zaledwie kilka prac pochodzących z lat 80. i pierwszej połowy lat 90. XX wieku. W większości są to prace mało znane, by nie powiedzieć zapomniane. Znajdują się tam wręcz takie prace, które nie przystają do powszechnego wyobrażenia o sztuce Żebrowskiej. No bo przyznajmy sami: czy nie wolimy o niej myśleć jako o artystce krytycznej, emancypacyjnej, a nie sympatyzującej z „dobrą zmianą” i na dodatek zafascynowanej w pewnym momencie życia ezoteryką, masonerią czy duchowością spod znaku New Age?

Alicja Żebrowska, cykl rzeźb z 1992 roku: „Konstrukcja popędu”, „Portyk” i „Światowid”, GGM, fot. Alina Żemojdzin

Dziś trochę rozszczelniamy wizerunek tak samej Żebrowskiej, jak i sztuki lat 90., z którą postać artystki jest silnie związana. Za sprawą nowych badań, interpretacji, konferencji, ale także wystaw odkrywamy inną, mniej hegemoniczną i jednoznaczną narrację dotyczącą samej artystki i dekady jej największej popularności. Jednym z takich działań była przygotowana rok temu przez Banasiaka wystawa Ruchy tektoniczne w łódzkim Muzeum Sztuki. Wystawa ta starała się zmienić „historyczno-sztuczną” optykę patrzenia na czas transformacji (czyli ostatnich lat ubiegłego wieku) i towarzyszącą jej sztukę. Jeden z wątków, które pojawiły się na wystawie, dotyczył fascynacji ówczesnego społeczeństwa ruchami gnostycznymi, buddyjskimi czy New Age. Wówczas to na półkach w księgarniach zaczęły pojawiać się różnorodne wydawnictwa dotyczące życia po śmierci, przepowiedni Nostradamusa i UFO. W kioskach można było kupić takie czasopisma, jak Wróżka czy Faktor X. Wydawano również kultowe już dziś pisemko Trzecie Oko. W telewizji triumfy święciły seanse z udziałem hipnotyzera Anatolija Kaszpirowskiego i uzdrowiciela Zbigniewa Nowaka. Lata 90. to także moment, kiedy pojawiają się w Polsce serial Archiwum X (w TVP 2) czy magazyn Nie do wiary (w TVN). W „Wiadomościach” co jakiś czas pojawiały się materiały o tajemniczych kręgach w zbożu.

Alicja Żebrowska, cykl rzeźb z 1992 roku: „Konstrukcja popędu”, „Portyk” i „Światowid”, GGM, fot. Alina Żemojdzin

Ta fascynacja niesamowitym nie ominęła również działających wówczas artystów. „Tych prac jest naprawdę bardzo, bardzo wiele. Transformacja to czas wielkiego niepokoju, niepewności jutra i gwałtownej modernizacji nowego typu, a takie okresy zawsze skutkują zwrotem ku myśleniu magicznemu”  1  1  „Zaklęcie, które się utrwaliło” – Olga Drenda rozmawia z Jakubem Banasiakiem, „MiejMiejsce”, http://www.miejmiejsce.com/sztuka/zaklecie-ktore-sie-utrwalilo-rozmowa-z-jakubem-banasiakiem/ (odczyt: 29.05.2024). ↩︎– wspominał Banasiak w rozmowie z Olgą Drendą, która zresztą opisała ten ezoteryczny szał lat 90. w swojej książce Duchologia polska. W tym pozornie dziwnym, ezoterycznym kontekście lat przełomu, pokazał Banasiak na łódzkiej wystawie m.in. prace Żebrowskiej. Tę opowieść kontynuuje wystawa gdańska. Wskazówkę do takiego jej odczytania znajdziemy już w pierwszym akapicie tekstu kuratorskiego: „transformacja jest tu traktowana jako czas wielkiej niewiadomej, stan pomiędzy, interregnum – moment, w którym stary porządek już nie istnieje, a nowy jeszcze nie nastał”   2  2  J. Banasiak, tekst kuratorski do wystawy Alicji Żebrowskiej Tajemnica patrzy. Prace z czasu transformacji. ↩︎.

Alicja Żebrowska, „Zjawisko fizyczne”, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, 1992 (rekonstrukcja pracy), GGM, fot. Alina Żemojdzin

Ten czas nieokreśloności, niepewności najpełniej oddaje prezentowany na wystawie film Koniec mojego wieku z 1992 roku. Przechadzająca się z kamerą po ówczesnym Krakowie artystka rejestrowała miejskie życie, skupiając się i tropiąc drobne, czułe interakcje pojawiające się pomiędzy mijającymi ją postaciami. Widzimy tu biznesmenów w garniturach, którzy siedzą przy kawiarnianych stolikach, jak i skulonych bezdomnych na dworcu PKP. Niektóre z zarejestrowanych przez Żebrowską gestów zostały przez nią w trakcie montażu spowolnione bądź zapętlone. Wszystkie te sceny oglądamy na obrazie właściwym dla specyfiki kamer VHS. Jego widmowość, nieostrość, przejawiająca się w braku intensywnych barw, chyba najlepiej oddaje specyfikę początku lat 90. To świat jeszcze nieokreślony, niezmaterializowany w swojej nowej formie. Z monochromatycznością tego świata kontrastuje rekonstrukcja pochodzącej z tego samego roku pracy, która pokazywana była pierwotnie w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku na wystawie Zjawiska fizyczne. Umieszczona w osobnym pomieszczeniu galerii instalacja uderza nas feerią kolorowych świateł: zielonych, czerwonych, błękitnych czy żółtych. Ich źródłem są przypominające łuki niewielkie neony umieszczone w jednobarwnym piasku. Światło jest tu nośnikiem energii, która przenika całość materialnego świata i staje się drogowskazem umożliwiającym oderwanie się od szarej rzeczywistości transformacyjnej.

Alicja Żebrowska, „Zjawisko fizyczne”, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, 1992 (rekonstrukcja pracy), GGM, fot. Alina Żemojdzin

Ezoterycznych wątków na wystawie jest znacznie więcej, i to właśnie za ich pomocą Banasiak interpretuje resztę prezentowanych na wystawie prac. Gest ten nie jest czymś nieoczywistym, bo ma korzenie w samej biografii artystki. „Wszystkie te wątki interesowały mnie jako część ogólnoludzkiego dorobku kulturowego, emanacja twórczego ducha człowieka. Chciałam doświadczyć tego bogactwa na zasadzie smakowania i dowolnego korzystania z różnych elementów, a nie całościowego przyjmowania. Rzeczywistość społeczna czy kulturowa jest po prostu materią twórczą”  3  3  „Za dużo wolności szkodzi” – Łukasz Białkowski rozmawia z Alicją Żebrowską, „Szum” nr 32, 2021, s. 134. ↩︎– tłumaczyła artystka. Mamy więc na wystawie do czynienia m.in. z wątkami alchemicznymi i tak ważną dla poszukiwaczy kamienia filozoficznego postacią Androgyne (Hermafrodyty), która miała symbolizować połączenie pierwiastka męskiego i żeńskiego, co miało odwzorować idealnie boski stan. Przykładem tej fascynacji jest klasyczna już praca Żebrowskiej Onone, gdzie w futurologicznej scenerii artystka przedstawiła postać posiadającą cechy biologiczne obu płci. Wątki transcendentne pojawiają się również w dokumentacjach land-artowych działań Żebrowskiej Zidentyfikowany obiekt plastyczny i Trans fero. Tym pracom jest blisko do mistycznych realizacji Any Mendiety czy do Świętej Góry Alejandro Jodorowsky’ego.

Alicja Żebrowska, „Koniec mojego wieku”, 1992, fot. Alina Żemojdzin

Odwołania do tradycji mistycznych i ezoterycznych pojawiają się także, jak sugeruje nam kurator, w innej ikonicznej dziś pracy artystki, czyli w wideo Tajemnica patrzy, którą to badaczki feministyczne interpretowały dotychczas jako próbę odwrócenia voyeurystycznego męskiego spojrzenia. Banasiak proponuje nam inne odczytanie. Nie kwestionuje przy tym dotychczasowej perspektywy, ale na wierzch wyciąga inne, mniej oczywiste wątki, które znacznie bliższe są niejednoznacznym intencjom samej Żebrowskiej. Pojawiające się w pracy oko jest jednym z najstarszych symboli obecnych w kulturze. W starożytnym Egipcie Oko Horusa oznaczało odrodzenie i powrót do zdrowia. W późniejszym okresie oko zostało zamknięte w kształt trójkąta i stało się symbolem chrześcijańskiej Trójcy Świętej. Pojawia się również w ikonografii wolnomularskiej, gdzie znane jest jako Delta Świetlista i ma reprezentować wszystkowidzącego Boga, przypominając, że działania masonerii są zawsze przez niego obserwowane. Żebrowska w Tajemnicy… zinterpretowała ten motyw po swojemu, dokładając do niego figurę pra-matki Gai, która stwarza, a właściwie rodzi, za sprawą spojrzenia, nowy świat, zarazem bacznie mu się przyglądając.

Alicja Żebrowska, z cyklu „Onone”, GGM, fot. Alina Żemojdzin

Najciekawszymi jednak, moim zdaniem, pracami prezentowanymi na wystawie są trzy rzeźby Konstrukcja popędu, Światowid i Portyk, pochodzące z 1992 roku. Są to olbrzymie czarne monumenty wykonane z żywicy epoksydowej, które w swojej genezie nawiązują do masońskiej figury Boga jako Wielkiego Architekta Wszechświata. Ich antropomorficzny kształt przywodzi na myśl bramy, portale do innego świata, ale też makiety katedr gotyckich. Przyglądając się tym rzeźbom, widzimy, jak organiczność splata się w nich z architekturą. Kolumny przypominają kości, które razem tworzą szkielet, będący niezbędnym elementem konstrukcyjnym. Powlekająca obojczyki skóra staje się sklepieniem, na którym wyrastają miękkie i obłe, przypominające rośliny, narośla. Przyroda, człowiek, duchowość i materialność stapiają się tu w jedną lśniącą magmowatą konstrukcję, która zdaje się przemieniać na naszych oczach w coś zupełnie innego. Nowego.

Alicja Żebrowska, z cyklu „Onone”, GGM, fot. Alina Żemojdzin

Spotkałam się z zarzutami względem tej wystawy, że zbyt upraszcza wizerunek Żebrowskiej, nie niuansuje jej twórczości, którą zresztą traktuje bardzo wybiórczo i szczątkowo. Nie da się ukryć, że jest w tym trochę racji. Jednak, czy nasz dotychczasowy odbiór Żebrowskiej nie był przez wiele lat równie wybiórczy i szczątkowy? A czy my sami o niej nie zapomnieliśmy na kilka lat i czy nie potraktowaliśmy jej sztuki jako reliktu minionej już epoki historycznej, i czy nie zamknęliśmy jej w pewnych interpretacyjnych kliszach? Alicja Żebrowska jest postacią ambiwalentną, niedającą się łatwo zaklasyfikować. Z jednej strony, określana była jako guru sztuki feministycznej, a za sprawą książki Ciało i władza Izabeli Kowalczyk (2002) oraz skandalu związanego z wystawą Antyciała (1995) stała się artystką utożsamianą ze sztuką krytyczną lat 90. Z drugiej jednak strony, sama Żebrowska wielokrotnie podkreślała swoją niechęć do tego typu szufladkowania. W wielu wywiadach deklarowała przywiązanie do patriotyzmu i przeciwstawiała się dominacji „lewactwa” w sztuce polskiej, nie odcinając się przy tym od swoich krytycznych i feministycznych fascynacji. Myślę, że przy tych wszystkich paradoksach Żebrowska jest figurą niosącą ze sobą nadzieję, że przeciwności da się łączyć, nie tracąc przy tym nic ze swojej szczerości. „Jeśli mam jakieś pomysły, to przekładając je na prace, dbam, żeby być wierną pierwotnym założeniom wynikającym z moich najgłębszych doznań”  4  4  „Żyjemy w czasach lewicowej hegemonii” – fragment rozmowy Łukasza Białkowskiego z Alicją Żebrowską, „MOCAK Forum”, https://www.mocak.pl/zyjemy-w-czasach-lewicowej-hegemonii (dostęp: 29.05.2024). ↩︎– podkreślała zresztą artystka w jednym z wywiadów.

Alicja Żebrowska, „Zjawisko fizyczne”, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, 1992 (dokumentacja), GGM, fot. Alina Żemojdzin

Sztukę zatem Żebrowska traktuje na serio. Jej postawa twórcza uświadamia nam także, że w budowanej przez nas wszystkich opowieści o sztuce współczesnej brakuje nam nie tylko nowych języków jej opisu, ale także sposobów dokumentowania tego, co nie mieści się w aprobowanych przez nas paradygmatach. I chyba właśnie o tym trochę jest ta wystawa. Pod płaszczykiem ezoterycznych poszukiwań mówi nam nie tylko o poszukiwaniu nowych dróg interpretacji sztuki, ale także o potrzebie większego niuansowania rzeczywistości. Pokazuje przy tym, że pewne stare, historyczne formy obecne w historii sztuki są albo zużyte, albo opresyjne, albo też ograniczające. I powinniśmy dziś z nimi wchodzić w dialog, negocjować ich kształt. Przy tym, pomimo swojej historyczności, Tajemnica patrzy. Prace z czasu transformacji jest wystawą niezwykle aktualną. Sami dziś przeżywamy ponowne zachłyśnięcie się nowymi formami duchowości. Półki w księgarniach wypełniają wiedźmowe książki, na Tik Toku pojawiają się filmy dotyczące interpretacji tarota, na popularności zyskują pogańskie kręgi, a w filmach coraz częściej pojawiają się postaci duchów, zjaw czy wiedźm. Dziś też trochę my sami znaleźliśmy się w stanie interregnum. A niepokój, który może w nas wywoływać prezentowana przez Banasiaka interpretacja sztuki Żebrowskiej, jest przecież uczuciem, które towarzyszy nam także poza murami galerii, gdy konfrontujemy się z niepewną rzeczywistością.

Alicja Żebrowska, „Hipermistyk”, 1992, fot. Alina Żemojdzin

Marta Kudelska

Marta Kudelska

Kuratorka, krytyczka sztuki. Ukończyła kulturoznawstwo (kulturę współczesną) i historię sztuki (UJ). Członkini Sekcji Polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA. Pracowała m.in. w Bunkrze Sztuki i Muzeum Fotografii. Interesuje się związkami pomiędzy sztuką współczesną a tradycją romantyczną (zainteresowaniem artystów wątkami magicznymi, grozy i ezoterycznymi). Pracuje w Katedrze Kultury Współczesnej w Instytucie Kultury (UJ).