IN GIPS WE TRUST
Gypsum Flesh Story
Miejsce: Galeria ASP w Krakowie
Czas: 21.01 – 21.03.2023
Artystki i artyści: Marta Antoniak, Olaf Brzeski, Rafał Dominik, Bartek Górny, Ksenia Gryckiewicz, Krzysztof Grzybacz,
Agata Jarosławiec, Julia Kowalska, Grzegorz Kumorek, Nadia Markiewicz, Gizela Mickiewicz, Tomasz Mróz,
Dominika Olszowy, Zofia Pałucha, Andrzej Pawłowski, Dominik Ritszel, Paulina Stasik, Radek Szlęzak, Bartek Węgrzyn,
Jan Eustachy Wolski, Kuba Woynarowski. Prace z kolekcji Muzeum ASP w Krakowie: Władysław Maślakiewicz,
Stanisław Popławski, Saturnin Świerzyński, Andrzej Wróblewski.
Kurator: Filip Rybkowski
↑ Widok wystawy, Gypsum flesh story, Galeria ASP w Krakowie, fot. Filip Rybkowski
Akademicki sposób odwzorowania ludzkiego ciała niezmiennie wzbudza mój podziw. Pomimo tego, że znacznie bliżej jest mi do współczesnej sztuki abstrakcyjnej i konceptualnej, szczegółowość i pieczołowitość, z jaką studenci i akademicy przedstawiają detale sylwetki i twarzy w swoich dziełach, jest czymś, co bardzo cenię. Odwiedzając budynek krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych nie sposób nie zwrócić uwagi na posągi, odlewy i płaskorzeźby przedstawiające ludzkie ciała i oblicza, które zdają się pilnować uczelnianych korytarzy. Dzieła artystów, którzy kształcili się w murach akademii na przestrzeni dziesięcioleci oraz figury pełniące funkcję nieżywych modeli – pomocy naukowych. Niektóre z nich oraz część tych, które znajdują się w kolekcji Muzeum ASP, stały się inspiracją do stworzenia Gypsum Flesh Story.
Wystawa jest zlokalizowana w Galerii ASP – zajmuje pomieszczenie, do którego wchodzi się od ulicy Basztowej, przedsionek oraz główną salę, która stanowi także fragment uczelnianego szlaku komunikacyjnego między wydziałami malarstwa, rzeźby i rysunku a scenografią. Cieszy mnie fakt, że z każdym kolejnym projektem kuratorzy coraz śmielej podchodzą do aranżacji wystawy – odchodzą od dążenia do standardowego white cube’a, na miarę możliwości tej galerii – i odważniej żonglują kolorami, fakturami i samym sposobem eksponowania dzieł. Nie inaczej jest w przypadku Gypsum Flesh Story, gdzie intensywne odcienie żółci, zieleni i czerwieni stanowią tło dla prezentowanych obiektów. Gypsum… jest skonstruowana na zasadzie zderzenia starego z nowym. Swojego rodzaju danse macabre pomiędzy zakurzoną przeszłością i tętniącą energią teraźniejszością. Romans nienaruszalnych klasyków z przewrotną twórczością młodych artystów. Obie strony łączy skoncentrowanie się na ciele oraz zainteresowanie cielesnością. Tym samym odlew figury Aurigi Delfickiego z V w. p.n.e. dzieli przestrzeń z głęboko osadzonymi w popkulturze i świecie memów rzeźbamii Marty Antoniak: Miś, Pan Kupa czy Krysia. Obiekty sztuki dawnej z dziełami sztuki współczesnej współgrają ze sobą, istnieją obok siebie i wchodzą ze sobą w dialog. Jest to widoczne już od samego początku, gdy po przekroczeniu progu galerii niemal wchodzimy na kopię odlewu gipsowego Dawida autorstwa Donatella z 1430 roku, która stoi tuż obok obiektu Gizeli Mickiewicz Ślady po ludziach z 2022 roku, a tuż za nimi – w oddali – wisi fotograficzny tryptyk Andrzeja Pawłowskiego z cyklu Genesis z 1967 roku. Ta tendencja jest utrzymana na całej wystawie. Wszystkie te dzieła, mimo że pochodzą z zupełnie różnych okresów i wykorzystują różne media, łączy jedno: cielesność, sensualność i niemal biologiczny zwrot ku ciele.
https://restartmag.art/gypsum-flesh-story-wystawa-w-galerii-asp-w-krakowie/
Dobór artystów tworzących w tak różnych technikach i wybierających odmienne media narzucił dużą różnorodność, co jest ogromną zaletą wystawy. Mamy rzeźby, obrazy, instalacje, wideo, rysunki, obiekty. Kurator, Filip Rybkowski, zgodnie z opisem wystawy, snuje opowieść wokół tematu ciała i cielesności: jego przedstawień jako pewnego rodzaju obsesji i potrzeby uwieczniania wizerunków w postaci tytułowych odlewów gipsowych, odcisków czy replik. „Wystawa ma prezentować dzieła, które obierają różne perspektywy na cielesność, fizyczność i figurę człowieka”1. To założenie z całą pewnością udało mu się osiągnąć. Są tu wizerunki ciała wyidealizowanego, pięknego, ale także te zniekształcone, poddane deformacjom lub tylko przypominające ludzką postać. Widać to dobrze na obrazie Pauliny Stasik Resztki II, przedstawiającym kobiece ciało ułożone w nienaturalnej pozycji i kolorach, które na myśl przywodzą raczej rozkładające się zwłoki niż żywego człowieka. Niebieskości, zielenie, sine szarości skontrastowane są z charakterystycznym dla twórczości tej artystki kolorem różowofioletowym, w tym przypadku skoncentrowanym na korpusie. Innym przykładem jest rzeźba Ścisk Bartka Górnego, który przedstawia męski korpus zastygły w wykonywaniu ćwiczeń na mięśnie brzucha. Jest napięty, a mięśnie idealnie przedstawione. Postać jest jednak bezosobowa: nie ma twarzy ani nóg. Jest przytwierdzona w brutalnym geście do drewnianej deski. To ukazanie współczesnego widzenia ciała kobiety i mężczyzny dość dobrze odnosi się do obecnego kanonu piękna, jednocześnie komentując w wymowny sposób ich postrzeganie. Ciało kobiece jest poćwiartowane i rozczłonkowane – piękne, lecz doprowadzone na skraj, do rozkładu. Męskie jest wyżyłowane do granic możliwości, lecz uciśnione, bez oblicza, bez emocji.
Na wystawie zobaczymy całą kaskadę artystów młodego pokolenia, takich jak, między innymi: Krzysztof Grzybacz, Olaf Brzeski, Agata Jarosławiec, Jan Eustachy Wolski, Kuba Woynarowski, Julia Kowalska czy Zofia Pałucha. Każde z nich spogląda na ciało inaczej: jak na obiekt do obserwacji, przetworzenia, odtworzenia czy dekonstrukcji. Tytułowy gips na wystawie odczytuję jako metaforę zastygnięcia w konkretnej pozie, przekonaniu czy wartościach. Rzeźby i obrazy przedstawiające sylwetki są najlepszą materią do obserwacji tego, jak zmieniały się kanony piękna, a także sposób patrzenia na nie przez artystów na przestrzeni wieków. Pozostaje nam tylko zaufać temu, że tak właśnie postrzegane były ciała. Dotarliśmy do punktu, w którym akceptacja całego spektrum wyglądu staje się coraz bardziej powszechna. Eksploracja cielesności w sztuce i możliwość przedstawienia ludzkiego ciała w sposób bardziej swobodny i metaforyczny pozwala na bardziej krytyczne spojrzenie na to, czym jest i czym może być ciało. Nie tylko w sztuce, ale w ogólnym dyskursie społeczno-kulturowym.
Przypis
1. Fragment pochodzi z opisu kuratorskiego wystawy.
Aleksandra Hurek
Ukończyła filologię polską, a swoje doświadczenie zawodowe zdobywała w Bunkrze Sztuki, MOCAK-u oraz Wydawnictwie Znak. Od 2019 roku prowadzi galerię sztuki współczesnej Subteria. Obecnie studiuje sztukę współczesną, na której ramię w ramię szlifuje dobre praktyki kuratorskie i krytykę artystyczną.