
Filip Bruchnalski, Reach the Beach
Miejsce: Galeria Centrum, Stowarzyszenie Międzynarodowe Triennale Grafiki w Krakowie
Czas: 24–31.05.2025
Reach the Beach to wystawa o surfowaniu – ale nie dosłownym, chociaż też. O falach, które niosą nas – raz po wodzie, raz w sieci.
Oba rodzaje surfowania są w pewien oczywisty sposób podobne, jednocześnie będąc swoim zaprzeczeniem. Pierwsze z nich to kontakt z naturą – wiąże się z wysiłkiem fizycznym, długim przygotowaniem i nie zawsze satysfakcjonującym efektem, jednak na koniec przynosi wyciszenie. Natomiast wpuszczenie się w świat rolek nakręca. Po każdej przychodzi następna i następna, aż do momentu, gdy ma się tego zupełnie dość.
Szukanie brzegu staje się metaforą miejsca, gdzie można „wysiąść” z nieskończonego feedu, uciec od lansu, przypomnieć sobie, że nie wszystko musi mieć cel.
Na wystawie pojawia się też wątek słodyczy i bajki o Jasiu i Małgosi. Konsumpcja treści, szukanie szybkiej dopaminy, jest jak bycie karmionym przez czarownicę słodyczami – jednak próby odwrócenia sytuacji są skazane na porażkę. Nie chodzi o próbę odcięcia się od telefonu, z którym współistniejemy, ale – jak Jaś w chatce czarownicy – o zdanie sobie sprawy, że karmienie algorytmu własnym czasem to nie pakt, tylko pewnego rodzaju pułapka.




Większość prac wykonana jest w klasycznej technice wklęsłodruku. Uzasadnieniem takiego wyboru jest przyjemność płynąca z procesu przygotowywania matrycy. Polerowanie, wycinanie, szlifowanie, trawienie czy korzystanie ze specjalistycznych narzędzi stają się pretekstem do rysowania, a jednocześnie pozwalają przetrawić i okiełznać świat algorytmów.
W pracach nie ma jednej opowieści. To raczej zbiór resztek – fal, które dotarły do brzegu i osiadły w głowie. Echo bycia pod wpływem algorytmu i echo życia bez niego. Miejsca, które zostają, kiedy feed się zatrzymuje. Rysunki, które powstają z potrzeby oderwania, a nie wyrażenia czegokolwiek.
Nie ma też buntu. Jest raczej miękka rezygnacja – cicha decyzja, że można inaczej. Że można dryfować bez celu albo przynajmniej łączyć oba światy. I że może właśnie wtedy coś się pojawi – nie wiadomo co, ale coś na pewno. A nuda staje się praktykę twórczą.