Nr 18 lato 2025 recenzja Sylwia Góra

Ciotka przyjechała. O wystawie Czerwony Namiot. Ćwiczenia z Krwawienia w Domu Norymberskim w Krakowie

Iza Moczarna-Pasiek & Społeczność Czerwonego Namiotu, Czerwony Namiot. Ćwiczenia z Krwawienia
Miejsce: Dom Norymberski, Kraków
Czas: 19.09 – 10.10.2025
Kuratorka: Zofia Reznik

Widok wystawy, Iza Moczarna-Pasiek & Społeczność Czerwonego Namiotu, „Czerwony Namiot – Ćwiczenia z Krwawienia”, Dom Norymberski, fot. Izabela Raś

Ciało kobiece podlega w naszej kulturze silnej tabuizacji i manipulacji. Czasem my-kobiety nie jesteśmy w stanie spotkać się z własnym ciałem, bo przez lata socjalizacji uwierzyłyśmy, że o pewnych rzeczach publicznie się nie mówi. Wystawa Czerwony namiot. Ćwiczenia z krwawienia, którą można do 10 października oglądać w Domu Norymberskim w Krakowie, zadaje kłam takiemu myśleniu i otwiera dyskusję na temat tego, jak ważna jest w naszym życiu cykliczność, oswajanie tematów tabu i afirmacja.

Rok 1991. Pierwsza taka reklama w Polsce. Moje pokolenie – millenialsów – a także pokolenia mojej mamy i babci doskonale pamiętają reklamę podpasek Always, w której Anna Patrycy (nazwisko stało się sławne, choć raczej nie była to norma w świecie reklamy) wypowiada kultowe już zdanie: „Z pewną taką nieśmiałością”, a potem widzimy wylewany na śnieżnobiałą podpaskę… atrament. Dla producenta spotu nieważne jest, że krew może mieć wiele odcieni, ale błękit nie należy do tej palety. Prawdziwa krew, w dodatku miesięczna, nie wchodzi w grę. Tabu związane z kobiecością, która nie jest tylko męską fantazją, trzyma się wówczas mocno. Zresztą dzisiaj niewiele się w tej materii zmieniło. Świadczy o tym choćby fakt, że projekt Izy Moczarnej-Pasiek dość długo czekał na publiczną odsłonę. Oczywiście to także kwestia samego pomysłu i włączania w „Czerwony namiot” prac innych kobiet. Jednak cztery poprzednie miejsca, w których artystka chciała pokazać instalację, mimo początkowego zainteresowania, ostatecznie nie zdecydowały się na zorganizowanie wystawy. I mowa tu o miastach takich jak Warszawa czy Wrocław. To pokazuje, że wciąż istnieje tabu społeczne związane z kobiecą cielesnością, a nawet jeśli nie tabu, to przynajmniej pewien dyskomfort w ukazywaniu tego wszystkiego, co somatyczne.

Iza Moczarna-Pasiek tematyką, która uważana jest społecznie za tabu, zajmuje się od lat. Jest autorką pierwszego w Polsce kalendarza amazonek (2005), prezentującego akty kobiet po mastektomii; wraz z Klaudią Winiarską, cyklu fotografii Harda Wenus, którego bohaterkami są kobiety niemieszczące się w powszechnie przyjętym kanonie piękna; fotoreportażu Krąg, w którym nawiązuje do szamańskich tradycji Kręgu Kobiet, czy Panny z Dzieckiem, który opowiada historie kobiet samodzielnie wychowujących dzieci. Czerwony namiot. Ćwiczenia z krwawienia jest konsekwencją jej kolejnych projektów artystycznych, które mierzyły się z tematyką niewygodną, niechętnie podejmowaną przez media głównego nurtu, przez politykę uznawaną za mało ważną. A ubóstwo menstruacyjne, będące jednym z tematów łączących się z wystawą, którą można właśnie oglądać w Domu Norymberskim w Krakowie, to problem, który dotyka milionów kobiet na cały świecie. Tylko w Polsce, jak podaje na swojej stronie UNICEF, „54% nastolatek przynajmniej raz nie poszło do szkoły z powodu okresu. 21% z nich musiało zwolnić się ze szkoły z powodu braku środków higieny menstruacyjnej. 42% kobiet przyznało, że w ich domu miesiączka to temat tabu”.

O konkretny moment, kiedy pojawiła się myśl stworzenia takiej instalacji, zapytałam samą artystkę:

Zazwyczaj zajmowałam się tematami tabu i temat krwi, menstruacji przyszedł do mnie dwutorowo. Z jednej strony, w sposób naturalny: jako kolejny temat tabu, który istnieje w przestrzeni tego, co kultura nazywa kobiecością. Ale był też bardzo osobisty moment, gdy skończyłam 40 lat, czyli już trzynaście lat temu. Dopiero wtedy po raz pierwszy doświadczyłam tego, że jestem istotą cykliczną. To było trochę tak, jakbym miała nauczyć się nowego alfabetu, w którym chcę czytać. Jednak system nie daje nam tej wiedzy – nie ma jej w szkołach, nie uczymy się niczego o tej cykliczności, więc nie wiemy, jak o niej mówić. Wiemy, kiedy mamy miesiączkę, bo spomiędzy nóg leci krew, ale nie wiemy nic o swoim cyklu. A ta wiedza może nas naprawdę ogromnie wzbogacić i przedstawić nam zupełnie inną perspektywę życia. Był też trzeci czynnik, czyli pierwsza miesiączka mojej córki, którą w domu celebrowałyśmy, ale system natychmiast ją uciszył i wmówił jej, że to coś, o czym nie można głośno mówić

– opowiada Iza Moczarna-Pasiek.

„Czerwony namiot” to zresztą tytuł nieprzypadkowy, bo takie przestrzenie, w których kobiety pozostawały w czasie menstruacji, znane były w wielu kręgach kulturowych. Właściwie na wszystkich kontynentach, w pewnych grupach, miesiączka była traktowana jako tabu, problem, skażenie. Wśród konserwatywnych osób wyznających prawosławie, na przykład w Grecji, istniało przekonanie, że kobiety w trakcie miesiączki nie powinny przyjmować Komunii Świętej. W Portugalii kobieta nie mogła brać udziału w świniobiciu, a nawet patrzeć na mięso, bo mogło się popsuć już od samego jej wzroku. W społeczności romskiej kobiety nie mogą dotykać mężczyzn oraz przedmiotów, które mają z nimi kontakt w trakcie menstruacji. Dość podobnie jest u ortodoksyjnych Żydów czy w islamie, gdzie unika się także dotykania świętych ksiąg, przebywania w świątyniach, a po zakończeniu miesiączki należy przejść rytualną kąpiel. Nie inaczej jest w krajach odległych od Europy.

Hinduizm zakazuje miesiączkującej kobiecie uczestnictwa w uroczystościach religijnych w czasie czterech pierwszych dni cyklu. W niektórych częściach Nepalu kobiety miesiączkujące podlegają rytuałowi Chaupad, który przede wszystkim zmusza je do pozostania w odosobnieniu, bo są nieczyste. Mają jeść tylko suchy pokarm i nie wolno im się kąpać. Najczęściej, jak widać na podanych przykładach, wyklucza się kobiety z życia religijnego czy społecznego. Podobnie jest w Japonii, gdzie kobiety w trakcie menstruacji mają zakaz wstępu do świątyń, bo krew miesięczną utożsamia się tam ze śmiercią. Lud Dogonów z Zachodniej Afryki buduje specjalne baraki, w których mieszkają w odosobnieniu miesiączkujące kobiety.

Jednak obok tych wszystkich, podobnych do siebie wierzeń, warto zwrócić uwagę na te, które wyłamują się z tej grupy: Aszantowie z Ghany traktują krew kobiet jako ochronę przed złem, a pierwsza miesiączka dziewczynki to ważne święto dla całej wspólnoty. Australijscy Aborygeni uważają menstruację za coś tak mistycznego, że podczas własnych, męskich obrzędów, nacinają penisy, aby spowodować krwawienie. We współczesnych Indiach obchodzi się święto Raja Jatra, czyli kilkudniowy festiwal poświęcony Matce Ziemi (Bhuma Devi), który celebruje także kobiecość i menstruację. Podobną formułę ma święto Ambubaczi Mela, które podkreśla coroczny cykl menstruacyjny bogini Kamachia.

Dla samych kobiet, które pozostawały w nich w trakcie menstruacji, „Czerwone namioty” zaczęły jednak pełnić inną funkcję – niż tylko miejsca odosobnienia. Stały się centrum kobiecej wspólnoty, która utworzyła się na skutek wykluczenia ich ze społeczności. Mogły więc rozmawiać, odpoczywać i wzajemnie sobie pomagać. I właśnie do takiej funkcji namiotu odwołuje się praca Izy Moczarnej-Pasiek. Po pierwsze, jest to projekt kolektywny, zainicjowany przez artystkę jeszcze w 2019 roku, i jest wynikiem przeprowadzenia przez nią blisko trzydziestu warsztatów w całej Polsce, podczas których kobiety spotykały się ze sobą, dzieliły własnymi doświadczeniami związanymi z miesiączką i tworzyły swoje reprezentacje tematu. Wszystkie te prace zostały przez Moczarną-Pasiek zszyte w tytułowy Czerwony namiot.

Miesiączka jest doświadczeniem ponad połowy polskiej populacji, a jednak kolejne pokolenia kobiet bardzo często ze wstydem mówią o swoim pierwszym okresie. Która z nas nie pamięta złośliwych komentarzy kolegów z klasy (a czasem też nauczycielek i nauczycieli) typu: „coś ty taka drażliwa, okres masz?”. Te dzieciaki, a potem nastolatkowie, nie wpadli na to sami. Takie hasła usłyszeli od dorosłych, w swoim domu lub w innych. Ile razy zastanawiałyśmy się, w co się ubrać, żeby przypadkiem nie wydarzyła się „tragedia” i podpaska lub tampon nam nie przeciekł, a na jasnych spodniach czy sukience nie rozlała się plama krwi. Ile razy wstydliwie chowałyśmy po kieszeniach czy torebkach środki higieniczne, idąc do łazienki, aby przypadkiem nikt nie zauważył, że mamy miesiączkę. To takie samo kobiece doświadczenie kolektywne, jak strach przed gwałtem, który odczuwamy, wracając w nocy do domu. I to wciąż doświadczenie obarczone narzuconym nam społecznie wstydem.

Iza Moczarna-Pasiek na takie mówienie o menstruacji się nie zgadza. Przez ostatnie lata zapraszała do współtworzenia „Czerwonego namiotu” kobiety, które afirmują, ale też oswajają swoją miesiączkę, czyli naturalny proces, cykliczność, która towarzyszy nam w życiu. I widać to w pracach, które składają się na instalację. To na przykład hafty z hasłami wzmacniającymi, jak to: „Mam na imię Menstruacja. Jestem patronką dziewczynek, które zaczynają miesiączkować. Jeśli nie chcesz lub nie masz komu powiedzieć o swojej pierwszej miesiączce, powiedz mnie. Ja zawsze się ucieszę z twojej kobiecości”. A także wizerunki kobiece, na przykład z aureolą z tamponów, nawiązujące do przedstawień maryjnych (Maria też była kobietą, a więc miała okres!), kobiet-wiedźm, a więc tych, które wiedzą i widzą więcej. Kobiety rozprawiają się też z kpiącym językiem, który wszystkie doskonale znamy, czyli na przykład mówieniem na miesiączkę: ciotka czy ciota.

Różnorodność namiotu jest jego siłą. I mimo że każda osoba opowiedziała nam, jak osobiście widzi temat menstruacji, to zapewne odnajdziemy się z wielu tych opowieściach. Pomoże w tym także dwujęzyczna, polsko-angielska publikacja towarzysząca wystawie, w której znajdziemy dokumentację fotograficzną projektu oraz opowieści menstruacyjne osób biorących w nim udział, a także rozmowy i teksty, m.in. Anny Czeremchy-Zajdel, Agnieszki Szpili, Alicji Długołęckiej, Iwony Demko, Magdaleny Ujmy, Justyny Wierzchowskiej, Ady Klimaszewskiej i Zofii Reznik oraz herstorię Festiwalu Menstruacyjnego Krwawnik.

Wernisaż wystawy, której kuratorką jest Zofia Reznik, odbył się 19 września, a sama przezentacja potrwa do 10 października. Oprócz klasycznych oprowadzań, towarzyszy jej cykl wydarzeń współorganizowanych przez MuHER. Za nami już wykład Hanny Nikanavy, poświęcony społecznemu postrzeganiu migren i ich wpływowi na życie codzienne; wykład zatytułowany „Cykliczność mojego ciała, czyli czego nie nauczyłam się w szkole, a powinnam” Dominiki Suprun-Lachowicz z Kolektywu Masterki, a także dyskusja wokół wykluczenia medycznego, barier w dostępie do opieki oraz dbania o dobrostan.

Widok wystawy, Iza Moczarna-Pasiek & Społeczność Czerwonego Namiotu, „Czerwony Namiot – Ćwiczenia z Krwawienia”, Dom Norymberski, fot. Izabela Raś

Sylwia Góra

Sylwia Góra

Kulturoznawczyni, literaturoznawczyni, doktorka nauk humanistycznych, absolwentka Polskiej Szkoły Reportażu, autorka książki Ewa Kierska. Malarka melancholii [Universitas 2020] oraz Kobiety, których nie ma. Bezdomność kobiet w Polsce [Marginesy 2022], animatorka kultury, miłośniczka literatury pisanej przez kobiety oraz biografii nieznanych i zapomnianych artystek, stała współpracowniczka „Kultury Liberalnej” oraz „Kosmosu dla Dziewczynek”.